Strażacy z OSP Kaczory uratowali jelenia, który wpadł do Noteci. Zwierzę wbiegło na zamarzniętą rzekę i pod jego ciężarem załamał się lód. Po wyciągnięciu z lodowatej wody, jelenia ogrzano. Po kilku godzinach wstał i pobiegł do lasu.
Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kaczorach zgłoszenie o topiącym się jeleniu w rzece Noteć otrzymali w niedzielę około godz. 14:50.
- Zgłaszający zauważył go, gdy próbował się wydostać z wody. Gdy dojechaliśmy na miejsce, jeleń stał już w miejscu. Nie miał sił by samodzielnie wyjść na brzeg - relacjonuje Bartosz Załachowski, dowódca akcji.
Wykuli w lodzie korytarz, rozpalili ognisko
Strażacy wykuli przejście do przerębla, w którym znajdował się jeleń, zahaczyli linę o poroże i w pięć osób wyciągnęli uwięzione zwierzę na brzeg.
- Ważył około 350 kg. Był cały sztywny, nie stawiał żadnego oporu, tylko dyszał. Położyliśmy go na wyłożonych wcześniej snopkach siana na ziemię i okryliśmy go kocami oraz sianem. Obok rozpaliliśmy ognisko, by było mu ciepło - mówi Załachowski.
Na miejsce wezwano strażnika z koła łowieckiego, który zaopiekował się jeleniem. Wezwano także weterynarza.
- Jeleń im dłużej leżał, tym stawał się żywszy. Na początku nie reagował na obecność przy nim ludzi, potem zaczynał się bronić, gdy ktoś się do niego zbliżał - tłumaczy Załachowski.
Wieczorem wstał
Strażacy około godz. 17:30 wrócili do jednostki. - Przy jeleniu pozostał strażnik, który poinformował nas, że około godz. 22 jeleń wstał i pobiegł do lasu. Prawdopodobnie przeżył tylko dlatego, że zwierzęta są bardziej odporne na mróz. Człowiek raczej by tego nie przetrwał - kończy strażak.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: OSP Kaczory