Córka zaniepokojona brakiem kontaktu z rodzicami zdecydowała, że poprosi policję o interwencję. - Nie mogła się do nich dodzwonić, udaliśmy się do wskazanego mieszkania - przekazuje rzeczniczka policji z Jarocina. Na miejscu policjanci znaleźli ciało mężczyzny, jego żona pilnie potrzebowała pomocy.
W niedzielę na komisariat policji w wielkopolskim Jarocinie zadzwoniła kobieta, która nie mieszka w mieście na stałe. Była zdenerwowana, bo od jakiegoś czasu nie mogła się skontaktować z matką i ojcem - nie odbierali telefonów, nie oddzwaniali. Mieszkają w centrum, na osiedlu Tadeusza Kościuszki.
- Poprosiła nas, żebyśmy sprawdzili, czy wszystko u nich w porządku. Udaliśmy się do wskazanego mieszkania - relacjonuje Agnieszka Zaworska, rzeczniczka jarocińskiej policji.
"Wyjaśnią to badania lekarskie"
Na miejsce pojechał też zastęp straży pożarnej. Funkcjonariusze pukali do drzwi, ale nikt nie otwierał. Postanowili je wyważyć.
- Niestety znaleźliśmy tam ciało 66-letniego mężczyzny i kobietę, która pilnie potrzebowała pomocy medycznej - informuje Zaworska. Natychmiast przetransportowano ją do pobliskiego szpitala.
Jak mówi rzeczniczka, policjanci ustalili, że na miejscu nie doszło do żadnego przestępstwa. - Powodem zdarzenia mogły być sprawy medyczne, ale nie wiemy jeszcze, co było bezpośrednią przyczyną zgonu ojca zgłaszającej kobiety i złego stanu zdrowia jej matki. Wyjaśnią to badania lekarskie. Policja nie prowadzi żadnych czynności w tej sprawie - kończy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock