„Poznań przyspiesza”, „Nowa Kaponiera to inwestycja na pokolenia”, „Od fundamentów wszystko nowe”, „29 300 m3 betonu już wylane” - takie hasła mogą dziś zauważyć poznaniacy przy przebudowywanej Kaponierze. Zapewne nieprzypadkowo przypominają hasła rodem z czasów Edwarda Gierka, bo to właśnie dzięki jego szczodrobliwości, główny węzeł komunikacyjny miasta jest rondem a nie zwykłym skrzyżowaniem. Zobacz, jak wyglądała jego budowa i otwarcie.
„W maju 1973 r. w wykazie ulic i placów Poznania przybyła nowa nazwa – Rondo Mikołaja Kopernika” - głosiła w 1974 r. Kronika Miasta Poznania przypominając kilkuletni przebieg przebudowy dawnego skrzyżowania ulic Roosevelta, Zwierzynieckiej i mostu Uniwersyteckiego. Nazwa ta, nadana z okazji 500 rocznicy urodzin astronoma, przetrwała 19 lat – w 1992 r. rondzie przywrócono nazwę Kaponiera. Ponad drugie tyle przetrwała konstrukcja, którą zaczęto rozbierać w 2011 r.
Plan sześcioletni
Za przebudowę skrzyżowania na przełomie lat 60 i. 70. odpowiadały Biuro Projektów Kolejowych i Biuro Projektów Budownictwa Komunalnego. To pierwsze - za zachodnią część ronda, drugie za wschodnią. Prace nad projektem i zbieranie dokumentacji rozpoczęto w 1967 r. Rok później rozpoczęły się pierwsze prace nad przebudową Kaponiery. Do końca dekady przeprowadzono prace ziemne w okolicy kina Bałtyk i przygotowano plac budowy. Od 1970 r. prace ruszyły na całego. Zaplanowano je tak, by nie utrudniały ruchu. Zadbano nawet o to, by przez remontowane skrzyżowanie mogły kursować tramwaje – po zachodniej stronie dzisiejszego ronda położono tymczasowe torowisko, które omijało główny plac budowy. O takim rozwiązaniu przez ostatnie półtora roku obecni mieszkańcy Poznania mogli tylko pomarzyć.
Jednym z najciekawszych i najbardziej spektakularnych etapów prac były prace... minerskie. By wybudować rondo, trzeba było wyburzyć wschodnią część kaponiery kolejowej z 1872 r., której nazwę zawdzięcza skrzyżowanie. Właśnie te prace powierzono saperom z Wojska Polskiego, którzy mieli wysadzać poszczególne elementy obiektu należącego do dawnej Twierdzy Poznań. By nie paraliżować ruchu w centrum, ten etap budowy (sic!) zaplanowano na miesiące wakacyjne. W sierpniu i wrześniu 1971 r. saperzy wyburzyli łącznie 3 tys. m sześciennych starej konstrukcji. Wywieziono 2500 ton gruzu.
Akcja przyspieszyła prace o 10 miesięcy, jednak stanowiła niebezpieczeństwo dla znajdujących się w pobliżu budynków. By zapobiec ich uszkodzeniu, szyby wszystkich budynków oklejono specjalnymi pasami, które zapobiegały ich stłuczeniu.
Neony, kurza stopa i Światowid
Rondo otwarto 19 maja 1973 r. Cztery dni wcześniej do użytku oddano tunel dla pieszych. Do jego formy przywiązywano szczególną wagę. W lutym 1972 r. ogłoszono konkurs na koncepcję plastyczną przejścia podziemnego. Projekty miały dotyczyć informacji dla ruchu pasażerskiego, wystroju wnętrz sklepu oraz gablot reklamowych. Wygrali go Aleksander Borys i Zbigniew Kaja.
Do tunelu pod rondem prowadziło osiem wejść. Cztery główne oznaczono cyframi a przy wyjściach na przystanki tramwajowe zamontowano kwadratowe podświetlane kasetony z literą „T”. Główne wejścia połączono neonowymi liniami w czterech kolorach – żółtym, zielonym, różowym i niebieskim, które ciągnęły się po podwieszanym suficie. Posadzki wyłożono granitem a za oświetlenie całego przejścia odpowiadały 453 żarówki. W tunelach ulokowano także małe sklepy, w których można było kupić wyroby jubilerskie, pamiątki z miasta, słodycze, kwiaty, owoce, prasę i papierosy oraz pomieszczenia dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i Milicji Obywatelskiej. Ponadto znalazły się tam także szalet, 6 kabin telefonicznych oraz 14 gablot reklamowych.
Przy wejściu do tunelu od strony mostu Uniwersyteckiego po stronie północnej, znalazła się budka „na kurzej stopie” przeznaczona dla pracowników nadzoru ruchu MPK zaś po przeciwległej stronie ronda, przy kinie Bałtyk stanął obelisk Światowida. 5-metrowa rzeźba Jerzego Sobocińskiego składa się z 5 elementów, z których każdy ważył po 3 tony. Na najwyższym umieszczono cztery czechosłowackie zegary sterowane przez zegar-matkę, który znalazł się w nieistniejącym dziś budynku kina Bałtyk. Na pozostałych elementach z 400 liter odlanych z brązu ułożono nazwy europejskich stolic i odległość dzieląca je od Poznania. Umiejscowienie rzeźby i jej przekaz nie były przypadkowe – stanęła ona na drodze w kierunku Międzynarodowych Targów Poznańskich, na które licznie przybywali goście z zagranicy.
Miesiąc po otwarciu ronda, 8 czerwca, otwarto pod Kaponierą pierwszy w Poznaniu podziemny parking, który mieścił 95 samochodów.
Do budowy ronda wykorzystano 1500 ton stali, 3600 ton cementu oraz 800 metrów sześciennych drewna. Cała budowa zajęła 1335 dni i pochłonęła 196 mln złotych.
Większa i droższa
Po 39 latach Kaponiera jest całkowicie przebudowywana. W porównaniu z węzłem wybudowanym, w latach 70., zyska dodatkowy poziom -1, w którym znajdzie się przystanek Poznańskiego Szybkiego Tramwaju. Prace modernizacyjne na rondzie Kaponiera rozpoczęły się 8 września 2011 r. Wyłączono ruch na wiadukcie w ciągu ul. Roosevelta, między ul. Bukowską a mostem Dworcowym, a ZDM rozpoczął pierwszy etap przebudowy ronda.
18 stycznia po półtorarocznej przerwie na rondo wróciły tramwaje. Zakończenie wszystkich prac planowane jest na sierpień 2015 r. Koszt inwestycji przekracza 209 mln zł.
Rondo Kaponiera to jeden z największych węzłów komunikacyjnych w Poznaniu :
Jeśli na waszych strychach lub w szufladach leżą stare fotografie Poznania, pokazujące np. miejsca, których już dzisiaj nie ma - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: Filip Czekała/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Kronika Miasta Poznania