Gwóźdź zabił żyrafę z Poznania? "Uniemożliwiał właściwe przeżuwanie"

Lipton zmarł w piątek
Nie wolno dokarmiać w zoo
Źródło: tvn24
Znamy wstępne wyniki sekcji zwłok żyrafy, która padła w piątek w poznańskim Nowym Zoo. W zębie trzonowym Liptona odkryto gwóźdź, który nie dość, że utrudniał mu jedzenie, to doprowadził do infekcji.

Lipton zmarł w piątek. Wcześniej przez miesiąc weterynarze i pracownicy ogrodu zoologicznego walczyli o jego powrót do zdrowia. Bezskutecznie.

Miesiąc wcześniej w tym samym zoo padła inna żyrafa - Dobrawa. Dzień przed jej śmiercią rzeczniczka zoo widziała jak część zwiedzających dokarmiała żyrafy.

- Przez kilkadziesiąt minut tłumaczyłam dorosłym osobom, dlaczego nie można tego robić. Nawet jeśli jest to na przykład jakiś listek. Część osób odeszła zawstydzona, inni dyskutowali i twierdzili, że nie widzieli tabliczek informujących o zakazie dokarmiania - opowiadała przed miesiącem Małgorzata Chodyła z poznańskiego zoo.

Gwóźdź w zębie

Stąd przypuszczano, że jej śmierć może mieć związek z dokarmianiem przez zwiedzających. Ale pierwsze rezultaty sekcji zwłok Liptona przyniosły zaskakujące informacje.

- Po 4-5 godzinach sekcji, kiedy ta zmierzała już ku końcowi, lekarze z Niemiec odkryli w zębie wbity gwóźdź - mówi Chodyła.

Uniemożliwiał on właściwe przeżuwanie i przyswajanie pokarmu przez żyrafę i spowodował infekcję. Teraz pracownicy ogrodu czekają na szczegółowe wyniki badań. Być może dadzą one odpowiedź na pytanie, jak długo gwóźdź tkwił w zębie żyrafy.

- Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc Liptonowi. Ale tego gwoździa nie byliśmy w stanie wcześniej zauważyć. Był wbity pionowo, głęboko. Wyglądał jak plomba - tłumaczy.

Nie wiadomo, jak gwóźdź mógł trafić na wybieg żyraf. Żadne z ogrodzeń nie ma bowiem gwoździ.

Będzie nowa żyrafa

Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: