Włamał się do restauracji, zdemolował wnętrze i splądrował biuro. - Gwiazdo szklanego ekranu, przyjdź na policję i bij się w piersi. Złapanie ciebie to kwestia godzin - apelują właściciele lokalu na jednym z portali społecznościowych, informując przy tym, że mają zdjęcia włamywacza.
W nocy z soboty na niedzielę, przed godziną 4, złodziej włamał się do japońskiej restauracji przy ulicy Ratajczaka w Poznaniu. W środku wyrządził dużo szkód.
- Splądrował całą restaurację. Przeczesał wszystkie szafki w poszukiwaniu wartościowych rzeczy. Potem złodziej, z użyciem łomu, dostał się do biura. Stamtąd skradł aparat oraz telefon komórkowy. Próbował też włamać się do sejfu. Wyszedł oknem z innej strony, niż wszedł do środka, niszcząc jeszcze kolekcję historycznych, japońskich przedmiotów - mówi Joanna Bokun, menedżerka restauracji.
"Bij się w piersi"
Złodziej bardzo uprzykrzył życie pracownikom lokalu, ale na szczęście dla nich, kamery monitoringu zarejestrowały jego wizerunek. Na jednym z portali społecznościowych - nie bez ironii - apelują do rabusia, żeby sam czym prędzej zgłosił się na policję:
"Na filmie widać go doskonale. Można powiedzieć, że mamy ujęcia aż z 4 kamer. Jak widać, nie wpadł na to, by robiąc wielką dziurę w wewnętrznych drzwiach, otworzyć je wkładając dłoń i otwierając zamek od środka. Apel. Gwiazdo szklanego ekranu z łomem. Przyjdź na al. Marcinkowskiego (komenda) i bij się w piersi. Złapanie ciebie to kwestia godzin. Czy w dzisiejszych czasach myślałeś, że kamery nie mają osobnego zasilania i zapis dodatkowo nie zapisuje się w chmurze?"
Sprawa została już zgłoszona policji, która ma też zapisy z kamer. Właściciele zdecydowali się ich nie upubliczniać.
Pełna treść wpisu na profilu restauracji:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: monitoring restauracji