Murowany kandydat na prezydenta Poznania uzyskał najgorszy wynik od 16 lat. - To sytuacja bardzo trudna ale mobilizująca - przyznaje Ryszard Grobelny. Szyki zwierają także jego przeciwnicy, którzy przypominają jego główne grzechy i w większości wspierają jego kontrkandydata - Jacka Jaśkowiaka. Zobacz materiał "Czarno na Białym".
Ledwie 28,57 proc poparcia w I turze wyborów prezydenckich, tylko 3 radnych w radzie miasta i wynik na granicy progu wyborczego w sejmiku wojewódzkim - takie wyniki nie mogą satysfakcjonować Ryszarda Grobelnego. Co zaszkodziło prezydentowi Poznania? Przyczyn jest wiele. Problem z komunikacją na Naramowice, niestabilnie działający system PEKA, który miał zrewolucjonizować komunikację miejską, powstające jak grzyby po deszczu galerie handlowe, zbyt długa droga dla pieszych na dworzec, przedłużający się remont ronda Kaponiera czy wreszcie zbyt duży udział w sporach światopoglądowych - to jedne z najgłośniejszych zarzutów jego przeciwników.
Krytycy-społecznicy
Najbardziej zażartymi oponentami urzędującego prezydenta są społecznicy. Prawo do Miasta po wynikach I tury wyborów jasno postawiło sprawę: "mamy dość rządów Ryszarda Grobelnego, popieramy Jacka Jaśkowiaka" - ogłosiła koalicja. I wylicza jego grzechy:
- Podległy prezydentowi Jerzy Stępień (wiceprezydent Poznania - przyp. red.) chciał sprywatyzować żłobki publiczne - mówi Aleksandra Sołtysiak-Łuczak.
- Jest cała masa zaniedbań w komunikacji pieszej, rowerowej a przede wszystkim zbiorowej - ocenia Maciej Wudarski.
- Normalny zwykły mieszkaniec Poznania nie czuje, że ma na cokolwiek wpływ - uważa Dorota Bonk-Hammermeister.
- Widzę totalną ignorancję, odwrócenie się od mieszkańców. On w ogóle nie słucha mieszkańców. Mam wrażenie, że jest to człowiek, który myśli, że zawsze ma rację - dodaje Sołtysiak-Łuczak.
Z tym ostatnim zarzutem nie zgadza się urzędujący prezydent. - Z wielkim szacunkiem podchodzę do głosu mieszkańców i biorę go pod uwagę - odpowiada Grobelny. Przeciwnicy szybko jednak odpowiadają, przypominając o sporze w sprawie przejścia dla pieszych przy nowym dworcu czy wprowadzeniu kolejnej w tym samym roku podwyżki cen biletów, mimo społecznego sprzeciwu.
Krytycy zarzucają mu także udział w sporach światopoglądowych - odwołanie marszu równości w 2005 r., ocena odwołanego spektaklu "Golgota Picnic".
- Staram się prowadzić miasto w sposób neutralny, ale to nie znaczy że nie mam własnego poglądu. Uważam, że mam prawo ten pogląd wyrażać - odpowiada Grobelny.
Konkurencja popiera rywala
W spór o "Golgota Picnic", zaangażował się też jego rywal. Tyle, że po drugiej stronie. Podczas protestów w sprawie odwołania spektaklu, zobaczyć go można było w pierwszym rzędzie.
Jacek Jaśkowiak sam wywodzi się z kręgu społeczników. W 2010 r. był kandydatem My-Poznaniacy na prezydenta. Uzyskał 7,16 proc. głosów. Do Platformy Obywatelskiej dołączył rok temu. W pierwszej turze zagłosowało na niego 21,46 proc. głosujących.
Kandydat PO zwraca uwagę na to jak Poznań wygląda po 16 latach rządów Ryszarda Grobelnego.
- Stan Starego Rynku, stan historycznych dzielnic to jego wizja Poznania sprzed 20 lat i umiejętność jej realizacji - ocenia Jaśkowiak.
Mimo partyjnej przynależności, chętnie podkreśla swoją niezależność. - Jeśli miałbym wydać 300 mln złotych na halę, w której raz na cztery lata będą organizowane jakieś zawody w siatkówce, to bym się nie zgodził. Obojętnie kto by do mnie dzwonił - czy to premier Kopacz czy minister sportu. Wolę wydać te pieniądze na coś, co będzie służyło mieszkańcom - podkreśla Jaśkowiak.
W drugiej turze wyborów może liczyć on na poparcie nie tylko ruchów miejskich ale też kandydata SLD, który zdobył 16,61 proc. głosów. Poparcia Jaśkowiaka nie wyklucza nawet PiS. Czy to oznacza, że po 16 latach zakończą się rządy Ryszarda Grobelnego w Poznaniu? Na to pytanie mieszkańcy Poznania odpowiedzą 30 listopada przy wyborczych urnach.
Autor: FC/ec / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań