Miał tylko oddać klucze w portierni i iść do domu. Otworzył drzwi i nagle osunął się na ziemię. Gdyby pan Adam był wtedy sam, ta historia mogłaby się skończyć tragicznie. Miał szczęście. W bazie MZK w Gorzowie Wielkopolskim był jeszcze ochroniarz i jeden z pracowników. Na nagraniu z monitoringu widać, jak rzucili się z pomocą koledze.
Pan Adam kończył dyżur w siedzibie MZK w Gorzowie Wielkopolskim. Już zdawał klucze i to właśnie wtedy źle się poczuł. Na nagraniu z monitoringu widać, jak otwiera drzwi i nagle upada.
- Siedziałem w biurze. Nagle przybiegł ochroniarz. Powiedział, że jeden z pracowników zasłabł. Sprawdziłem, co się dzieje. Tętno u pana Adama było niewyczuwalne. Oddech też coraz słabszy, właściwie to już było tylko charczenie - opowiada Lech Cebula, pracownik MZK.
Co było dalej? Najpierw zadzwonili pod numer 112 i wezwali pomoc. Potem pan Lech zaczął reanimację. Pomagał mu też ochroniarz.
Przez 12 minut walczyli o życie kolegi z pracy. Trzydzieści ucisków i dwa wdechy. I tak aż do przyjazdu karetki.
- Jak przyjechało pogotowie, przekazałem pana Adama medykom. Oni też jeszcze przez 25 minut go reanimowali. Na szczęście się udało - dodaje Cebula.
"Działałem pod wpływem impulsu"
Pan Adam czuje się już dobrze. Niedawno opuścił też szpital. Zarówno on, jak i jego rodzina są bardzo wdzięczni panu Lechowi. Żona poszkodowanego napisała list, w którym podziękowała Cebuli za uratowanie jej męża. Gdyby nie pan Lech, ta historia mogłaby się skończyć dramatycznie.
- Podobno medycy podkreślali, że ta pierwsza pomoc, której udzieliłem, była kluczowa, by uratować życie temu człowiekowi - mówi Cebula.
Z postawy pana Lecha dumny jest też prezes MZK oraz jego koledzy. Ale on sam nie czuje się bohaterem. - Działałem pod wpływem impulsu. Zrobiłem to, co trzeba. Cieszę się, że pan Adam dobrze się czuje. To jest najważniejsze - dodaje Cebula.
Zawsze przygotowani
Rzecznik MZK zapewnia, że w każdym autobusie znajduje się apteczka. Ponadto wszyscy kierowcy oraz pracownicy spółki przechodzą obowiązkowe szkolenia z pierwszej pomocy. - Są to warsztaty teoretyczne i praktyczne. Ze szczególnym naciskiem na te drugie. Ale jak widać, efekty są - powiedział Marcin Pejski, rzecznik MZK.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: MZK Gorzów Wlkp