Była ranna i przerażona, więc odfruwała i chowała się w krzakach. Policjanci z Gniezna przez kilkadziesiąt minut szukali sówki płomykówki, chcieli jej pomóc. - Ptak najprawdopodobniej został potrącony przez samochód jadący trasą A5 - mówi Anna Osińska z gnieźnieńskiej policji.
Zdezorientowaną sówkę zauważył w piątek mężczyzna, który akurat jeździł w pobliżu na rolkach. Przejął się jej losem bardziej niż ktoś, kto ją potrącił. Na początku sam chciał ją schwycić i spróbować pomóc.
Ale nie udało mu się. Kiedy się zbliżał, spłoszony ptak podnosił się i oddalał na tyle, na ile mu starczało sił. Mężczyzna zadzwonił na policję.
Schowana w rowie
- Jak ustalili funkcjonariusze, ptak najprawdopodobniej został potrącony przez samochód przejeżdżający drogą S5 - mówi Osińska.
Było widać, że sówka jest ranna i wymaga interwencji lekarza, dlatego funkcjonariusze nie odpuścili. Przez kilkadziesiąt minut próbowali wypatrywać jej w krzakach. W końcu znalazła się, do połowy schowana w rowie.
- Ptak próbował uciekać również na ich widok. By nie doszło do kolejnego potrącenia przez przejeżdżające samochody, jeden z policjantów przykrył wystraszoną sówkę swoim służbowym polarem - relacjonuje rzeczniczka.
Po wykonaniu pamiątkowego zdjęcia policjanci z drogówki przewieźli rannego ptaka do gabinetu lekarskiego w Fałkowie. - Jak wstępnie ocenił weterynarz, była w dobrej kondycji, doszło tylko do uszkodzenia stawu - mówi Osińska.
Sowa jest teraz pod opieką specjalisty.
Autor: ww/b / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Gniezno