Odpady chemiczne miał mieszać z obornikiem. Przed policjantami ukrył się w szafie

W sprawie odpadów zatrzymano dwie osoby
Gmina Kaźmierz, Szamotuły. Nielegalne składowisko odpadów. Zatrzymania
Źródło: KPP Szamotuły

Policjanci z Szamotuł (woj. wielkopolskie) zatrzymali dwie podejrzane w sprawie nielegalnego składowania i transportowania odpadów chemicznych niewiadomego pochodzenia. Jeden z mężczyzn niebezpieczne substancje mógł mieszać z obornikiem.

Policjanci z Szamotuł otrzymali zgłoszenie od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Z przekazanych informacji wynikało, że na terenie gminy Kaźmierz składowane są niebezpieczne odpady. - Jak się okazało, na terenie jednego z byłych gospodarstw znajdowało się kilkadziesiąt pojemników z tworzywa sztucznego typu mauser oraz beczek wypełnionych płynnymi substancjami, najprawdopodobniej chemicznymi niewiadomego pochodzenia. Ze wstępnych ustaleń wynikało, iż mogły to być pochodne między innymi lakierów i farb – poinformowała Chuda. Dodała, że czynności na miejscu wykonywali policjanci, przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska oraz straż pożarna. Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny, pobrali też próbki do badań oraz przesłuchali świadków.

Teren na którym składowane były odpady należał do 45-letniego mieszkańca gminy Kaźmierz
Teren na którym składowane były odpady należał do 45-letniego mieszkańca gminy Kaźmierz
Źródło: KPP Szamotuły

Unikał policji, konsekwencje i tak poniesie

Teren, na którym składowane były odpady należał do 45-letniego mieszkańca gminy Kaźmierz. -

W dniu działań służb na miejscu, mężczyzny nie było w domu. Próbował uniknąć kontaktu z policjantami, to jednak nie spowodowało uniknięcia odpowiedzialności. Szamotulscy kryminalni zatrzymali go następnego dnia. Gdy przyjechali do jego domu, 45-latek próbował ukryć się w szafie. Próba była jednak nieskuteczna i mężczyzna trafił do policyjnych pomieszczeń dla osób zatrzymanych. Odkryto też, że 45-latek najprawdopodobniej mieszał część substancji z obornikiem – podkreśliła Chuda.

Miał pomocnika z Opalenicy

Jak podaje rzeczniczka, zatrzymanie 45-latka to jeszcze nie finał tej sprawy. Funkcjonariusze dotarli do kolejnej osoby podejrzanej o udział w procederze. Był to 32-letni mieszkaniec gminy Opalenica. - Kryminalni ustalili, iż mężczyzna może przebywać na terenie Pniew. Tam też został zatrzymany przez miejscowych dzielnicowych 11 sierpnia. Przy współpracy z policjantami z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu, w miejscu zameldowania mężczyzny, policjanci odkryli kolejne nielegalne składowisko odpadów chemicznych. Znajdowało się tam kilkadziesiąt pojemników z podobnymi płynnymi substancjami – zaznaczyła Chuda. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty za nieodpowiednie składowanie i transport odpadów. Taka nielegalna działalność stworzyć mogła zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi, a także mieć wpływ na skażenie środowiska. Prokurator zadecydował o zastosowaniu wobec obu mężczyzn dozoru policyjnego. Za zarzucane przestępstwo grozi do pięciu lat więzienia.

W sprawie odpadów zatrzymano dwie osoby
W sprawie odpadów zatrzymano dwie osoby
Źródło: KPP Szamotuły

Nieznane ciecze w metalowych beczkach i wiadrach

Problem z nielegalnymi składowiskami odpadów, co jakiś czas pojawia się w różnych częściach Wielkopolski, ale i w całym kraju. Ostatnio kilkadziesiąt pojemników z chemikaliami odnaleziono na terenie zabudowań gospodarczych w Powodowie (woj. wielkopolskie). - Skierowani na miejsce policjanci ustalili, że w jednym z budynków złożono 21 pojemników o pojemności 1000 litrów, cztery metalowe beczki o pojemności 200 litrów i 50 wiader o różnej pojemności. Łącznie we wszystkich pojemnikach znajdowało się około 22 tys. litrów cieczy. Miejsce potencjalnie niebezpiecznego znaleziska zostało zabezpieczone, a policjanci przeprowadzili jego oględziny – poinformował asp. sztab. Wojciech Adamczyk z wolsztyńskiej policji.

Jak podaje policja, wstępne czynności wskazały na to, że w pojemnikach mogą znajdować się substancje na bazie rozpuszczalników, lakierów i farb. - Budynek, w którym znajdowały się pojemniki, został zamknięty, aby zabezpieczyć je i uniemożliwić dostęp do wnętrza osobom niepowołanym. W najbliższym czasie pobrane zostaną próbki zabezpieczonych substancji, które poddane będą badaniu przez powołanego w tej sprawie biegłego. Badania określą ich skład chemiczny, a także poziom ewentualnego zagrożenia dla zdrowia lub życia osób oraz dla środowiska – podał Adamczyk.

W sprawie wszczęte zostało śledztwo nadzorowane przez Prokuraturę Rejonową w Wolsztynie.

Czytaj także: