Przez blisko 50 lat kilkumetrowy neon baru Tempo zdobił poznańską ulicę Święty Marcin. Dziś pozostał z niego już tylko napis "BAR". Wkrótce jego los podzieli neon Restauracji Dietetycznej, w którego miejscu może zawisnąć neon marketu Biedronka. Świetlne reklamy znikają, bo choć są dziełami sztuki, nie chronią ich żadne przepisy.
Neon baru Tempo powstał na przełomie lat 60. i 70. Autorem jego projektu jest Zbigniew Kaja. - Był on elementem neonizacji, którą przeprowadzano wówczas w Poznaniu. Robiłem cały ciąg neonów na ul. Św. Marcin od ulicy Ratajczaka do Piekar. Neonów była tu cała masa, a najbardziej wyróżniał się chyba neon perfumerii przy ul. Piekary z wachlarzykami - wspomina Piotr Heinze, wykonawca wielu poznańskich neonów, w tym właśnie baru Tempo.
Oprócz wspomnianych "wachlarzyków", na ulicy znalazły się także m.in. neonowa szklanka z bąbelkami reklamująca wody mineralne, neon "Prząśniczka", czy buty nad sklepem obuwniczym. Przez te lata ocalały jedynie neony Restauracji Dietetycznej i baru Tempo. Ten drugi jednak właśnie kończy swój żywot.
Napis znajdował się na ulicy św. Marcin 23. - Moim zdaniem należy do czołówki najpiękniejszych neonów Poznania. Patrząc na skan starej pocztówki, możemy sobie wyobrazić jak wyglądał w latach swojej świetności - opisywał Marcin Grześkowiak, autor bloga Moje Neony.
Dwustronny neon składał się z dużych liter B, A i R pisanych w pionie. Każdą z nich tworzyło pięć rurek. Pod nimi znajdowały się zdjęte w czwartek trzy poziome napisy "tempo" umieszczone na kolorowych prostopadłościanach z pojedynczych rurek.
- Bar Tempo był lokalem szybkiej obsługi. Napis "BAR" świecił się na niebiesko, z kolei napisy "tempo" były w trzech kolorach, o ile dobrze pamiętam w białym, czerwonym i niebieskim - mówi Heinze.
Muzeum uratowało neon
Likwidacja neonu ruszyła w czwartek. Póki co zniknęły jedynie trzy kasetony z napisami "tempo". We wtorek zdejmowany będzie napis "BAR".
Demontaż całkowicie zaskoczył Piotra Heinze. - Jeszcze w czwartek przechodziłem obok i neon wisiał. Nie miałem pojęcia o jego demontażu - mówi. - W przypadku tego neonu na naprawę wystarczyłoby kilka tysięcy złotych. Jestem pewien, że więcej kosztował demontaż niż kosztowałaby naprawa - podkreśla rozżalony Heinze.
Okazuje się jednak, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. - Neon chciał zdjąć właściciel kamienicy. Był już wystawiony nakaz konserwatorski zdjęcia neonu, stąd nie było mowy o jego pozostawieniu w tym miejscu - mówi dr Magdalena Mrugalska-Banaszak, kierownik Muzeum Historii Miasta Poznania (oddział Muzeum Narodowego), która uratowała neon przed wywiezieniem z Poznania. - Miał trafić do Katowic, nie mogliśmy na to pozwolić. Chcemy go naprawić i trafi na wystawę, którą planujemy w przyszłym roku - dodaje.
Dietetyczna Biedronka?
Z zaangażowania muzeum cieszy się Joanna Pałczyńska-Bielawska, Miejska Konserwator Zabytków, która przyznaje, że w tej sprawie miała spętane ręce. - Jest to piękny neon, niestety od lat nie działający. Neony jednak nie są zabytkami, to dobra kultury współczesnej, nie mamy prawnych instrumentów do ich ochrony. Możemy jedynie rozmawiać z właścicielami kamienic, inwestorami - tłumaczy i potwierdza, że identyczny los czeka neon Restauracja Dietetyczna wiszący po drugiej stronie ulicy. Jego miejsce może ma zająć neon marketu Biedronka. Wniosek w tej sprawie już trafił do biura konserwator.
- Market chciał zawiesić reklamę, jednak od razu zastrzegłam, że zgodę wydam tylko na neon - mówi Pałczyńska-Bielawska.
W przypadku nowej reklamy, Miejska Konserwator Zabytków ma większe pole manewru. - Każdorazowo muszę wydać zgodę na jakąkolwiek reklamę w przestrzeni objętej ochroną konserwatorską. Inwestor następnie przygotowuje projekt, który muszę zaakceptować. Uważam, że powstanie nowego neonu to cenne działanie. Na pewno jednak nie zgodzę się na żadne diody LED, a stylistyką neon musi wpisać się w krajobraz - zastrzega Pałczyńska-Bielawska.
Obydwa neony trafią na wystawę, jaką zaplanowano w Muzeum Narodowym w połowie przyszłego roku. - Docelowo chcielibyśmy stworzyć w Poznaniu muzeum neonów. Niestety, póki co pozostaje to w kategoriach marzeń. By tak się stało, potrzebne jest zaangażowanie w sprawę miasta. Muzeum Narodowe samo nie jest w stanie się tym zająć - tłumaczy dr Mrugalska-Banaszak.
Autor: FC/ec/kwoj / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: mojeneony.blogspot.com / lovedesign.pl | Marcin Grześkowiak