Patrolujący Dobiegniew (Lubuskie) policjanci przecierali oczy ze zdumienia. W tylnej szybie busa zauważyli sylwetki dwóch mężczyzn. Jechali oni "upchnięci" między drzwiami a drewnem, którym wypełniony był pojazd. Kierowca tłumaczył, że chcieli tak przejechać "tylko kawałek".
Do zatrzymania kierowcy busa doszło w zeszłą sobotę po godzinie 15:30, jednak dopiero teraz nagranie z interwencji zamieścili strzeleccy policjanci.
- Ten film potwierdza, że policyjna kamera w połączeniu z nieoznakowanym radiowozem w rękach czujnych policjantów, sprawdza się w walce z nieodpowiedzialnymi kierowcami - przekonuje Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
"Stali w szczelinie między drzwiami a drewnem"
Fiat ducato jechał jedną z ulic Dobiegniewa. Tam policjanci nakazali się zatrzymać jego kierowcy. Przez tylną szybę jadącego przed radiowozem pojazdu widzieli bowiem sylwetki dwóch mężczyzn.
- Mężczyzna mimo, że przewoził w aucie drzewo, postanowił nie robić "pustych przebiegów" i "upchnął" jeszcze dwóch pracowników. Ci mężczyźni stali w szczelinie między drzwiami a drewnem. Sytuacja była poważna - przy każdym gwałtowniejszym hamowaniu drewno mogło się przemieścić i po prostu ich zmiażdżyć - wyjaśnia Bartos.
Kierowca fiata tłumaczył, ze do przejechania mieli "tylko kawałek". Ale tłumaczenie nie przekonało policjantów. Taka "oszczędność" paliwa sporo go kosztowała. - Skończyło się to dla niego mandatem i punktami karnymi - mówi Bartos.
Za każdego nieprawidłowo przewożonego pasażera mężczyzna musiał zapłacić 100 złotych. Do tego za każdego z nich otrzymał punkt karny. - Dodatkowo kierowca nie miał przy sobie dokumentów. W sumie zapłacić musi 350 zł mandatu i otrzymał dwa punkty karne - kończy Bartos.
Autor: FC//ec / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja