Pije na umór. Szokuje, bo jest w ósmym miesiącu ciąży. Młoda kobieta widywana jest ze swoim konkubentem na poznańskim Łazarzu. Interweniowała policja, straż miejska. I choć funkcjonariusze nie kryją oburzenia, przyznają, że nie są w stanie ukrócić spożywania alkoholu przez ciężarną. Ostatnio, gdy nieprzytomna trafiła do szpitala, okazało się, że jest poszukiwana. Przez męża.
- Widziałam tę kobietę, jak się zataczała, idąc po chodniku. Było z nią naprawdę źle. W miejscu, gdzie wcześniej siedziała, znaleźliśmy butelkę po denaturacie. To oburzające, że służby nic z tym nie robią - mówi tvn24.pl mieszkanka dzielnicy Łazarz.
Bezradność służb
Młoda, niespełna 30-letnia kobieta, jest w ósmym miesiącu ciąży. Mimo to regularnie pije alkohol w dużych ilościach. Przez to dała się już poznać zarówno policji, jak i straży miejskiej. Kobieta bywa pijana do tego stopnia, że konieczna jest interwencja lekarska. Kilka razy lądowała w szpitalu. Po wytrzeźwieniu wychodziła bez żadnych konsekwencji.
- W jej sprawie interweniowaliśmy dwukrotnie. Za pierwszym razem nie była pijana. Niestety dwa dni później strażnicy zastali ją w stanie całkowitego upojenia alkoholowego. Wezwaliśmy karetkę pogotowia; została przekazana do szpitala - mówi rzecznik poznańskiej straży miejskiej, Przemysław Piwecki. I dodaje: - Nie mamy możliwości, aby ponad to podjąć jakiekolwiek inne działania.
Dlaczego? Jak tłumaczy Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, wedle prawa kobieta nie popełnia przestępstwa.
- W stosunku do tej kobiety nie było możliwe podejmowanie żadnych działań o charakterze prawnym. W Polsce picie alkoholu przez kobiety w ciąży nie jest karane - mówi.
"Zaliczyli wszystkie noclegownie w Poznaniu"
- Walka z alkoholizmem wśród kobiet w ciąży jest trudna i bez chęci współpracy samej zainteresowanej trudno cokolwiek zrobić - przyznaje Lidia Leońska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu.
- Tylko sąd może zdecydować o ewentualnym przymusowym odwyku ciężarnej, jak również o dalszych losach dziecka - dodaje.
Leońska mówi, że kobieta widywana na Łazarzu jest znana pracownikom MOPR.
- Wraz ze swoim konkubentem zaliczyli wszystkie placówki dla potrzebujących w Poznaniu. Była też w ośrodku pod Bydgoszczą, gdzie, wydawało się, zostanie na dłużej. Za każdym razem działo się inaczej. Z noclegowni usuwano ich za nadużywanie alkoholu i narkotyków. Nie raz zdarzały się też burdy.
Awanturuje się w szpitalu, szuka jej mąż
Kobieta awanturowała się też w szpitalach, jak choćby w ostatnią środę, kiedy na jaw wyszły nowe okoliczności z jej życiorysu.
- Po raz kolejny trafiła do szpitala przy ul. Polnej. Tam doszło do awantury, więc wezwana została policja. Okazało się wówczas, że 11 sierpnia jej mąż, mieszkający w Wałbrzychu, złożył zawiadomienie o zaginięciu małżonki. Mężczyzna został poinformowany, że jego żona jest w Poznaniu - informuje Borowiak.
Jeszcze tego samego dnia przyjechał do stolicy Wielkopolski i zabrał kobietę z powrotem na Dolny Śląsk. Jak podaje policja, dokumentacja dotycząca ciężarnej zostanie przekazana stosownym służbom w jej mieście.
Autor: ib/ / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Telewizja WTK