Starszy mężczyzna z Trzcianki stracił 49 tys. zł, po wizycie kobiety podającej się za pracownicę Caritasu. Kobieta zaoferowała mu koc oraz prezent, jeśli znajdzie w domu banknot, którego numer seryjny będzie zaczynał się od liter AL.
Siedemdziesięcioośmiolatek najpierw otworzył barek, jednak wśród znajdujących się tam pieniędzy nie znalazł „szczęśliwego” banknotu. Udał się więc do drugiego pokoju po trzy koperty, w których znajdowało się łącznie 49 tys. zł. Jednak i tym razem nie udało mu się znaleźć banknotu z odpowiednim numerem seryjnym.
Musiała wyjść do łazienki
Kobieta uważnie obserwowała poszukiwania, a gdy nie przynisołyone efektu, zapytał tylko, czy może skorzystać z łazienki.
- Prawdopodobnie telefonicznie skontaktowała się ze swoją wspólniczką – informuje Karolina Górzna z policji w Czarnkowie.
Po wyjściu z łazienki wróciła do rozmowy ze starszym mężczyzną.
Wspólniczka wkracza do akcji
Wtedy odezwał się domofon. Była to kobieta mówiąca łamaną polszczyzną, dopytująca się staruszka o zdarzenie, którego nie było. Po kilkuminutowej konwersacji powrócił do „pracownicy Caritasu”, która właśnie zbierała się do wyjścia. Opuszczając mieszkanie zostawiła w nim koc zapewniając, że za chwilę po niego wróci.
Oczywiście już nie wróciła, a mężczyzna zauważył, że został okradziony.
Policja szuka osób, które mogły widzieć dwie kobiety i apeluje do osób samotnych, starszych o zachowanie szczególnej ostrożności przy wpuszczaniu do swoich mieszkań i domów osób nieznajomych.
Autor: mm/roody / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl | Maciej Wężyk