Już 8,5 tys. podpisów udało się zebrać pod obywatelskim projektem uchwały w sprawie zamrożenia podwyżek. - Gdyby była taka potrzeba, zebralibyśmy i dziesięć razy tyle - twierdzą organizatorzy akcji.
- Zainteresowanie ludzi jest ogromne. Część podpisów zbieraliśmy na mieście, część ludzie przynosili sami, jeszcze inne listy wysyłano do nas pocztą – mówi Lech Mergler z organizacji My Poznaniacy.
Organizatorzy akcji zbierania podpisów jednak nie chcą bić rekordów. Chcieli po prostu wypełnić minimum, czyli zebrać 5 tys. podpisów, które potrzebne są, żeby projektem uchwały zajęli się miejscy radni. Zakłada on zamrożenie podwyżek cen biletów i wydłużenie czasu obowiązywania biletów 15-minutowych do 25 minut.
Potencjał ogromny
- Do końca tygodnia lub na początku następnego podliczymy wszystkie listy i podamy ostateczny wynik - zapowiada Mergler.
Później projekt uchwały razem z podpisami ma trafić do rady miasta.
- Osobiście jestem za tym, żeby zrobić to jak najszybciej i złożyć podpisy już czwartego grudnia. Dobrze, żeby stało się to przed podwyżką, aby miasto wiedziało, jaka jest postawa ludzi - mówi Mergler.
Po złożeniu projektu uchwały radni będą mieli 30 dni na jej przyjęcie bądź odrzucenie.
Podwyżkę biletów zaplanowano na styczeń. Cena biletów 15-minutowych ma wzrosnąć z 2,60 zł do 2,80 zł, natomiast za 30-dniowy bilet sieciowy zapłacić mamy nie 99 zł a aż 113 zł. CZYTAJ WIĘCEJ
Wszystko w rękach Platformy
Losy podwyżki zależą od radnych PO, którzy nie podjęli decyzji, jak zagłosują w sprawie zamrożenia cen biletów. SLD i PiS są przeciw kolejnemu wzrostowi cen. - Ważne, czy Platforma posłucha obywateli, czy zacznie coś kombinować - mówi Mergler.
Organizatorzy już zapowiadają, że jeżeli nie uda im się przekonać radnych do poparcia swojej uchwały, mogą spokojnie zebrać nawet 20 tysięcy podpisów. - Ja mam nadzieję, że rada będzie mądra. W końcu po to jest inicjatywa uchwałodawcza, żeby obywatele mogli zająć stanowisko - dodaje.
Kilka dni temu dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego komentując inicjatywę zbierania podpisów pod projektem uchwały powiedział, że "ilość protestów ma w nosie". Po tej wypowiedzi na dyrektora Domańskiego posypały gromy, a on sam przepraszał za swoje słowa.
Autor: kk / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: MPK Poznań | K. Lesińska