Tygrysy, które od kilku dni znajdowały się w ciężarówce stojącej przy granicy z Białorusią, ruszyły już w drogę do poznańskiego zoo. Tam już czeka na nie wybieg. Docelowo zwierzęta trafią do Hiszpanii. Cały czas trwa walka o ich życie. Jeden z dziesięciu tygrysów padł, stan pozostałych jest określany jako tragiczny.
- Wszystkie formalności zostały załatwione. Ciężarówka z tygrysami opuściła terminal w Koroszczynie i wyruszyła w kierunku Poznania - poinformowała nadkomisarz Marzena Siemieniuk z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.
Decyzję dotyczącą czasowego odebrania zwierząt opiekunom wydał – zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt – wójt gminy Terespol. - Decyzja została wydana zgodnie z wnioskiem policji – poinformował zastępca wójta gminy Terespol Bogdan Daniluk.
Droga z Koroszczyna do Poznania to kolejny, ale nie ostatni etap podróży tygrysów. Po dopełnieniu kolejnych formalności zwierzęta czeka potem podróż do Hiszpanii.
Zatrzymane na granicy
Ciężarówka z dziesięcioma tygrysami wyruszyła 22 października z hodowli z okolic Rzymu, jechała do Dagestanu - republiki Federacji Rosyjskiej. Według nieoficjalnych informacji są to zwierzęta z cyrku, zostały komuś podarowane i mają być umieszczone w ogrodzie zoologicznym w Dagestanie.
Na polsko-białoruskie przejście graniczne w Koroszczynie (woj. lubelskie) transport dotarł w sobotę, po czterech dniach podróży.
- Zgodnie z procedurą został odprawiony poza kolejnością. Według naszych przepisów przewoźnik miał odpowiednie dokumenty, by je odprawić - tłumaczy Marta Szpakowska, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.
Nie miały certyfikatów
Kłopoty zaczęły się po białoruskiej stronie.
- Okazało się, że obywatele Włoch nie mają wiz wjazdowych i zostali zawróceni z granicy. Obywatel rosyjski, który podróżował z tygrysami, próbował znów wjechać do Białorusi i okazało się, że zwierzęta nie mają certyfikatów weterynaryjnych, które powinny mieć wystawione we Włoszech - wyjaśnia Jarosław Nestorowicz, graniczny lekarz weterynarii w Koroszczynie.
Białorusini zawrócili transport z powrotem na stronę polską. Mężczyźni, którzy przewożą tygrysy, deklarują, że wymagane dokumenty zostaną niebawem dostarczone z Włoch i chcą kontynuować podróż. Zapewniają, że na Białorusi jest ośrodek, gdzie tygrysy mogłyby by być wypuszczone z samochodu i odpocząć.
- Cały czas próbujemy je zaopatrzyć w wodę, dostają jedzenie. Niestety nie mamy możliwości rozładowania tych zwierząt, bo to drapieżniki - mówił we wtorek po południu Nestorowicz.
Jeden z tygrysów padł, zoo rusza z pomocą
Niestety w sobotę jeden z tygrysów padł. Jak wykazała sekcja zwłok, miał niedrożny żołądek.
- Pokarm nie przeszedł dalej do jelit i tygrys padł, bo prawdopodobnie zwierzę przez długi czas nie było karmione, później podano mu za dużą dawkę pokarmu - wyjaśniał Nestorowicz.
Stan pozostałych tygrysów jeszcze we wtorek Nestorowicz oceniał jako "dość dobry". - Piją, jedzą, wstają – mówił.
Ale kiedy na miejsce przyjechali specjaliści z poznańskiego zoo, ocenili kondycję zwierząt jako tragiczną.
"Nasi pracownicy na miejscu zastali koszmar. Tygrysy oblepione własnymi odchodami, wyniszczone, wygłodzone, nasz lekarz weterynarii określa ich stan jako tragiczny" - taka informacja pojawiła się na facebookowym profilu poznańskiego ogrodu zoologicznego.
Potwierdził to w nocy Nestorowicz. - Po oględzinach tych zwierząt uznaliśmy, że nie nadają się do dalszego transportu - przekazał.
Poznańskie zoo: ratujemy całą grupę!
Zdecydowano, że powinny one trafić do ogrodów zoologicznych. - Dziewięć sztuk zwierząt w pojedynczym ogrodzie zoologicznym się nie zmieści. Będziemy chcieli je rozparcelować na kilka ogrodów. Poznań zadeklarował na piśmie, że weźmie dwa tygrysy. Szukamy miejsca dla pozostałych siedmiu - mówił we wtorek Nestorowicz.
W środę poznańskie zoo przekazało, że zajmie się całą dziewiątką.
"Jeśli otrzymamy formalne dokumenty o przekazaniu zwierząt, nie zostawimy ich, nie będziemy wybierać, ratujemy całą grupę! Zastępca Prezydenta Miasta Bartosz Guss dał zielone światło. Niech teraz urzędy staną na wysokości zadania. Tygrysy docelowo trafią po odkarmieniu do Adwokatów Zwierząt i wspaniałego ośrodka AAP w Hiszpanii! Teraz liczy się czas" - zadeklarował ogród zoologiczny na swoim fanpage'u.
Przez Poznań do Hiszpanii
Podczas środowego briefingu prasowego Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego zoo, poinformowała, że tygrysy jeszcze w środę mają wyruszyć w drogę do Poznania. Do przejechania mają ponad 500 kilometrów. Droga zajmie im przynajmniej sześć godzin.
- Nie wiemy, ile z nich uda się utrzymać przy życiu, bo są w stanie tragicznym. Czas gra na naszą niekorzyść - powiedziała Zgrabczyńska.
Według dotychczasowych ustaleń tygrysy były karmione wyłącznie kurczakami, a dla tych zwierząt drób hodowlany jest małowartościowym pokarmem. Ponadto kości drobiowe im nie służą.
W Poznaniu tygrysy trafią tymczasowo na wybieg rehabilitacyjny. Nie jest on dostosowany do przebywania takiej liczby zwierząt, ale są to warunki nieporównywalnie lepsze niż te, w których obecnie przebywają te wielkie koty.
W zoo trwa już budowa azylu tymczasowego dla tygrysów. Zgodnie z zapewnieniami ekipy budowlanej powinien być on gotowy za kilka dni. Znajdzie się w części ogrodu niedostępnej dla zwiedzających.
W azylu zwierzęta mają czekać do czasu wyjazdu do Hiszpanii. Ten będzie możliwy po otrzymaniu dokumentów przewozowych.
Sprawa w prokuraturze
Tygrysy miały trafić do cyrku w Rosji. Podczas briefingu Zgrabczyńska zaapelowała o zmianę przepisów dotyczących transportu zwierząt w Polsce.
- Pod przykrywką pseudocyrków hodowle i przemyt zwierząt kwitnie. To czas na implementacje dyrektyw unijnych, wprowadzenie specjalnych przepisów i procedur, które sobie z tym poradzą - powiedziała dyrektor poznańskiego zoo.
Graniczny lekarz weterynarii w Koroszczynie powiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa - złamania ustawy o ochronie zwierząt. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej.
- Prowadzone są obecnie czynności w niezbędnym zakresie, mające na celu ustalenie wszystkich okoliczności, w tym także czy mamy do czynienia z przestępstwem znęcania się nad zwierzętami – poinformowała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.
Wsparcie
Poznańskie zoo prosi o pomoc i wsparcie finansowe w związku z przyjęciem tylu tygrysów i potrzebą szybkiego dostosowania infrastruktury ogrodu do wymagań tych zwierząt.
Zoo z Wrocławia zapowiedziało, że przekaże 20 tys. zł na rzecz opieki nad tygrysami.
Autor: FC/ks / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24