Gdańska prokuratura oskarżyła matkę dwójki chłopców i jej partnera mieszkających w Drawsku Pomorskim (woj. zachodniopomorskie) o usiłowanie zabójstwa dzieci i znęcanie się nad nimi ze szczególnym okrucieństwem. Konkubenta oskarżono też o okrutne gwałty na chłopcach mających wówczas 7 i 9 lat.
Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Koszalinie. Matkę dwójki chłopców i jej życiowego partnera oskarżono o usiłowanie zabójstwa, psychiczne i fizyczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dziećmi, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz narażenie dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Za takie czyny grozi nawet dożywotnie więzienie.
Wyjątkowa brutalność
Z ustaleń dokonanych w trakcie śledztwa wynika, że matka i jej konkubent znęcali się nad dziećmi od stycznia do marca 2016 roku. Chłopcy mieli wówczas 7 i 9 lat. - Dzieci były nie tylko wyzywane, brutalnie bite i kopane, ale również zmuszane do różnych zachowań, które niewątpliwie stanowiły formę maltretowania i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem, takich jak długotrwałe siedzenie w zimnej wodzie - poinformował w poniedziałek Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Działania oskarżonych cechowała wyjątkowa brutalność. - Charakter, ilość i rodzaj obrażeń wskazują na to, że sprawcy, działając z zamiarem ewentualnym, czyli przewidując możliwość i godząc się na to, usiłowali pozbawić życia pokrzywdzonych – podał Załęski. Dodał, że dzieci były również wielokrotnie zmuszane do czynności seksualnych.
Nie przyznają się do usiłowania zabójstwa
Oskarżeni "w bardzo ograniczonym zakresie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, kwestionując zamiar zabójstwa". Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia przestępstw przeciwko wolności seksualnej małoletnich.
Od połowy marca 2016 roku matka i jej konkubent przebywają w areszcie, a dzieci - pod specjalistyczną opieką lekarską i psychologiczną w jednej z placówek opiekuńczo–wychowawczych.
Do pastwienia się nad dziećmi miało dochodzić, gdy chłopcy wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w hostelu prowadzonym przez Ośrodek Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim, a kobieta i jej dzieci byli objęci nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną. Policję zawiadomić mieli dopiero lekarze, gdy młodszy z chłopców trafił do szpitala w krytycznym stanie. Nie uwierzyli matce, że został pobity przez rówieśników.
Rzucani o ściany, zamykani w bagażniku
Według ustaleń śledztwa chłopcy byli brutalnie bici pięściami, pasem i różnymi przedmiotami, kopani, rzucani o meble i o ściany. Dochodziło do łamania im kości, oblewania wrzątkiem. Chłopców przetrzymywano też przez wiele godzin w wannie z zimną wodą, zmuszano do jedzenia surowego mięsa i potraw z pikantnymi przyprawami, a także zlizywania z podłogi jogurtu. Dzieci wożono też w bagażniku samochodu, kazano im przez wiele godzin klęczeć z podniesionymi rękami i biegać nocami po polu.
Lekarze mówili, że ciała dzieci przypominały jeden wielki siniak.
Jak zaznaczył Załęski, nad dziećmi znęcał się głównie mężczyzna, natomiast wina kobiety polegała głównie na przyzwoleniu na takie traktowanie chłopców.
Rozszerzone zarzuty
Zanim sprawa trafiła do gdańskiej prokuratury, śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Drawsku Pomorskim. W 2016 roku oskarżyła ona matkę oraz jej konkubenta o psychiczne i fizyczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dwoma synami kobiety. W marcu 2017 roku koszaliński sąd – na wniosek prokuratury, zwrócił jej sprawę do uzupełnienia.
Na początku kwietnia 2017 roku, decyzją Prokuratury Krajowej, śledztwo zostało przeniesione do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. We wrześniu 2017 roku prokurator tej jednostki zmienił kwalifikację prawną czynów zarzucanych podejrzanym. Obok znęcania się, zarzucił im usiłowanie zabójstwa dzieci, a mężczyźnie - gwałty ze szczególnym okrucieństwem na 7-latku i jego starszym o dwa lata bracie.
Jak wyjaśnił Załęski, zmiana zarzutów była efektem wielu nowych dowodów, jakie pozyskała gdańska prokuratura. Rzecznik dodał, że w toku postępowania oprócz obszernej dokumentacji medycznej, pozyskano zeznania licznych nowych świadków, w tym lekarzy i pielęgniarek opiekujących się pokrzywdzonymi i aktualnych wychowawców z placówki opiekuńczej.
Załęski poinformował, że badania konkubenta matki chłopców wykazały zaburzenia osobowości w sferze seksualnej, które mogą być istotne w kontekście ustalenia motywów działania sprawców.
Autor: FC/mś / Źródło: PAP, tvn24.pl