Był co prawda namalowany na czerwonym tle i miał koronę, ale nie do końca zgadzały się kolory. Dziennikarze poprosili o wyjaśnienie, dlaczego orzeł wystawiony na oficjalne obchody Święta Niepodległości w Kamieniu Pomorskim był "nieprzepisowy". Odpowiedź urzędu? Co najmniej zaskakująca.
Anna Stanaszek-Kaczor, sekretarz gminy Kamień Pomorski, gdy tylko zobaczyła kolejne pytanie od dziennikarzy, jak sama twierdzi, załamała ręce. Problem dotyczył wizerunku białego orła, który urząd umieścił na ratuszu w trakcie Święta Niepodległości.
Orzeł był co prawda namalowany na czerwonym tle i miał koronę, ale nie zgadzały się kolory. Korona nie była złota, podobnie jak dziób i szpony. Tak wymaga Ustawa o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych. Dziennikarze poprosili o wyjaśnienie, dlaczego orzeł był "nieprzepisowy".
Wizja sugestywna, udowadnialna empirycznie
Stanaszek-Kaczor odpowiedziała dziennikarzom portalu ikamien.pl w sposób zupełnie zaskakujący, bo językiem kwiecistym, pełnym ekwilibrystyki lingwistycznej. W oficjalnym piśmie czytamy: "Niekonwencjonalny wizerunek orła u podstaw ratusza był wysublimowaną instalacją plastyczną, która aczkolwiek abstrahuje od altruistycznych sofizmatów i metafizycznego pietyzmu, to w konkluzji artysta był w swej wizji sugestywny, co zapewne jest w stanie udowodnić empirycznie".
Innym problemem, na który uwagę zwrócili dziennikarze, jest to, że godło, nie dość, że nieprawidłowe, to jeszcze "przysłoniło tablicę pamiątkową poświęconą Honorowemu Obywatelowi Kamienia Pomorskiego św. Janowi Pawłowi II". Do tej kwestii pani sekretarz też się odniosła w piśmie: "Przedostatnim ogniwem tego łańcucha myśli artystycznej było przysłonięcie pamiątkowej tablicy, by ostatnim jego elementem stał się nacechowany artyzmem finezyjny paradoks".
– Proszę mi wierzyć, że bez przerwy dostajemy prośby o dostęp do informacji publicznej, które tylko zajmują nasz czas i odciągają od innych spraw. Dlatego chciałam, by moja odpowiedź była formą protestu – wyjaśnia Stanaszek-Kaczor. Narzeka, że nie tylko dziennikarze, ale często sami mieszkańcy wysyłają pisma, powołujące się na ustawę o dostępie do informacji publicznej, które "blokują pracę urzędu".
– Niektórych interesuje nawet, gdzie burmistrz jeździ na wakacje - mówi. I proponuje, by dziennikarze i mieszkańcy częściej przychodzili na radę miasta, gdzie wiele tematów jest poruszanych. - To duży problem w administracji publicznej - uważa i podkreśla, że odpowiedź w sprawie orła uzgodniona była z autorem wizerunku.
- Pani sekretarz zapomina, że dziennikarze są po to, by zadawać pytania – komentuje Sławomir Ryfczyński, redaktor naczelny ikamien.pl.
Od 1 stycznia ma zacząć obowiązywać nowa ustawa przygotowana przez Mariusza Kamińskiego, koordynatora służb specjalnych. Ujawniono ją 24 października i przewidziano tylko tydzień na konsultacje społeczne. Projekt ogranicza znacznie dostęp do informacji publicznej. Przewidywał on możliwość odmowy odpowiedzi między innymi ze względu na "uporczywość" pytań. Ustawę oprotestowało 29 organizacji pozarządowych i ten punkt z ustawy wykreślono.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24