Ciężarówki z tonami akt jadą z prokuratury do sądu. To finał oszustwa na wielką skalę

Ciężarówki z tonami akt
Dwie ciężaróki z tonami akt
Źródło: tvn24

- Kierowany w dniu dzisiejszym akt oskarżenia dotyczy oszustwa na szkodę ponad 73 tysięcy osób - mówi Maciej Załęski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Oskarżonym grozi do 15 lat więzienia. Klienci wpłacili na konto ich spółki ponad 181 mln złotych.

W czwartek Prokuratura Regionalna w Gdańsku skierowała do sądu okręgowego akt oskarżenia w sprawie dotyczącej działalności firmy Pożyczka Gotówkowa, poprzednio działającej pod nazwami Polska Korporacja Finansowa "Skarbiec" i Pomocna Pożyczka.

Akt oskarżenia obejmuje 22 osoby, w tym kierownictwo spółki.

- Prezes i wiceprezes od szeregu miesięcy przebywają w areszcie. Główne zarzuty dotyczą zorganizowania i prowadzenia oszustwa na wielką skalę - mówi Maciej Załęski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Sprawa dotyczy oszustwa na szkodę ponad 73 tysięcy osób. Klienci wpłacili na konto spółki ponad 181 milionów złotych.

- Na rozmiar procederu wskazuje obszerność zgromadzonego materiału dowodowego, który obejmuje ponad pięć tysięcy tomów i ponad 700 kartonów z załącznikami - dodaje Załęski.

Materiału dowodowego było tak dużo, że musiał być przewieziony do sądu dwiema ciężarówkami.

Sprawcom grozi do 15 lat więzienia.

Klienci nie mogli sprostać wymaganiom i tracili zaliczki

Spółka Skarbiec rozpoczęła działalność w 2002 roku. Działała na przestrzeni kilku lat pod szyldem kilku firm. Miała biura na terenie całego kraju. Śledztwo w tej sprawie wszczęte zostało w październiku 2012 roku.

- Klienci, którzy trafiali do biur tego przedsiębiorstwa, byli utwierdzani w przekonaniu, że faktycznym warunkiem uzyskania pożyczki jest uiszczenie tak zwanej opłaty wstępnej - mówi prokurator.

- Sam mechanizm oszustwa polegał na takim ukształtowaniu warunków udzielania pożyczek, że osoby, które się o nie ubiegały, nie były w stanie spełnić stawianych im później wymogów - dodaje.

Klienci, nie będąc w stanie sprostać wymaganiom, tracili wpłacane wcześniej zaliczki.

- Były to kwoty od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych. W kilku przypadkach były to opłaty wstępne w wysokości ponad 50 tysięcy złotych. Łącznie klienci tej spółki wpłacili w ten sposób ponad 181 milionów złotych - informuje prokurator.

Zarzuty w tej sprawie przedstawiono między innymi dwóm członkom zarządu, dyrektorowi regionalnemu i jego zastępcy oraz doradcom finansowym, którzy bezpośrednio obsługiwali klientów. Stanęli oni pod zarzutami oszustw obejmujących różne grupy pokrzywdzonych.

Wobec prezesa i wiceprezesa spółki, na wniosek prokuratora, od 26 stycznia 2015 roku nieprzerwanie stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Autor: MAK/ao / Źródło: tvn24

Czytaj także: