Ku przestrodze kierowców, oprócz zegarów śmierci, wzdłuż drogi poukładano także czarne worki. Na miejscu pojawiła się też policja oraz billboardy ze śmiertelnymi statystykami. Według nich na polskich drogach w zeszłym roku zginęło 3907 osób, w tym 140 rowerzystów, 234 dzieci, 455 pijanych kierowców, 1235 pieszych i 1117 kierowców jadących z nadmierną prędkością. Ponadto w wypadkach ranne zostały 48952 osoby.
Celem organizatorów drogowego happeningu było nakłonienie kierowców do rozważniejszego prowadzenia pojazdów. Chcieli również przestrzec ich przed konsekwencjami brawurowej jazdy.
- Każda inicjatywa, w której mamy możliwość dotarcia do jak najszerszego grona społeczeństwa, w tym do młodych ludzi, przestrzegając ich przed tragicznymi w skutkach wypadkami, jest jak najbardziej adekwatna - powiedziała w TVN24 Joanna Makarewicz z Komendy Powiatowej Policji w Kolnie. Podkreśliła, że ma nadzieję, że dzięki takiej akcji "coś do kierowców dociera".
Dodatkowo przy drodze policja ustawiła ograniczenie prędkości do 50 km/h. - Pamiętajmy też, że teraz wchodzimy w okres jesienno - zimowy gdzie czasem, gdy nawet jeśli na drodze jest ograniczenie prędkości do 40 - 50 km/h to ta prędkość może być o wiele za duża, jeśli chodzi o warunki na drodze - zaapelowała policjantka.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24