Zwarcie w urządzeniach podziemnej stacji transformatorowej było przyczyną pożaru, który wybuchł w piątek nad ranem w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej – wynika ze wstępnych ustaleń ekspertów. W pożarze poparzony został jeden górnik, kilkunastu innych mogło podtruć się dymem.
Miejsce pożaru obejrzeli już eksperci nadzoru górniczego. Rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego, Edyta Tomaszewska poinformowała, że pożar powstał w wyniku zwarcia w instalacji stacji transformatorowej. Jednak aby ustalić dokładną przyczynę pożaru konieczne będzie wywiezienie spalonych urządzeń na powierzchnię i przeprowadzeniu serii specjalistycznych badań.
Obecnie, w miejscu gdzie doszło do pożaru nie ma już żadnego zagrożenia. Jednak zamknięta po wypadku ściana wydobywcza nie może na razie wznowić wydobycia, bo nie ma zasilania. Stacja transformatorowa zasilała m.in. dwa przenośniki pracujące przy ścianie i inne urządzenia. Do stacji dochodziło napięcie 6 tys. volt.
Poważne poparzenia
W nocnym pożarze poważnie ucierpiał jeden górnik, który z poparzeniami drugiego stopnia rąk, głowy i klatki piersiowej trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Jak poinformował Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej, do której należy "Halemba", na badania do szpitali w Rudzie Śląskiej i Świętochłowicach przewieziono 18 innych pracowników z oddziału maszynowego, którzy byli w pobliżu i mogli podtruć się dymem oraz gazami pożarowymi. 11 z nich, według danych Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), pozostało na obserwacji z podejrzeniem podtrucia dymem.
- Ze strefy zagrożenia wycofano łącznie 29 pracowników, w tym sześciu z użyciem aparatów ucieczkowych (specjalnych masek tlenowych - red.) - wyjaśniał Madej na antenie TVN24. - Tutaj iskra może spowodować niewyobrażalne konsekwencje - mówił na antenie TVN24 rzecznik Kompanii Węglowej Zbigniew Madej.
Prace wstrzymane
Piątkowy pożar wybuchł o godzinie 3.20 nad ranem w komorze z transformatorami 830 metrów pod ziemią. Wypaleniu uległo wyposażenie stacji. Ogień w ciągu kilkunastu minut ugasili sami górnicy, którzy byli w pobliżu, za pomocą dostępnych pod ziemią środków gaśniczych. Jeden z pracowników pomógł też ugasić płomienie, jakie objęły ubranie jego kolegi – najciężej poszkodowanego w wypadku.
W rocznicę katastrofy
Do pożaru w "Halembie" doszło dokładnie w drugą rocznicę katastrofy w tej kopalni, kiedy po wybuchach metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników.
Z tego powodu w Rudzie Śląskiej odbyły się uroczystości. Przed tablicą z nazwiskami górników, którzy zginęli w kopalni "Halemba" zgromadziły się rodziny ofiar, delegacje śląskich kopalń, władze górniczych spółek i instytucji, samorządowcy i mieszkańcy okolicznych miast. Modlitwą i złożeniem kwiatów uczcili ich pamięć. Z kolei pod zegarem przy głównym wejściu do kopalni od rana płonęły znicze.
"Halemba" to dziś część kopalni "Halemba-Wirek", powstałej z połączenia samodzielnej wcześniej "Halemby" i innej rudzkiej kopalni - "Polska-Wirek".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP