Portal tvn24.pl ustalił w grudniu zeszłego roku, że Stanisław Karczewski jako senator, a potem wicemarszałek Senatu, w latach 2009-2015 zarobił ponad 400 tysięcy złotych, odbywając płatne dyżury w szpitalu, w którym korzystał z bezpłatnego urlopu udzielonego na czas wykonywania mandatu senatora.
ZUS wszczyna postępowanie wyjaśniające
Portal tvn24.pl ustalił w grudniu zeszłego roku, że Stanisław Karczewski jako senator, a potem wicemarszałek Senatu, w latach 2009-2015 zarobił ponad 400 tysięcy złotych, odbywając płatne dyżury w szpitalu, w którym był na bezpłatnym urlopie na czas wykonywania mandatu senatora.
W piśmie z 26 lutego p.o dyrektor oddziału ZUS w Radomiu Alina Szerling pisze do posła Koalicji Obywatelskiej Michała Szczerby: "Przeprowadzimy postępowanie wyjaśniające w zakresie zgłaszania do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego Pana senatora Stanisława Karczewskiego".
Poseł pyta o obchodzenie prawa
Szczerba w piśmie do radomskiego oddziału ZUS zawnioskował o wszczęcie kontroli w celu ustalenia, czy umowy cywilnoprawne zawierane pomiędzy Stanisławem Karczewskim a szpitalem w Nowym Mieście nad Pilicą, "miały na celu obejście prawa", a także czy wicemarszałek "był zobowiązany do opłacania składek z tytułu zawartych umów cywilnoprawnych w pełnym, przewidzianym przez ówcześnie obowiązujące przepisy, wymiarze".
Parlamentarzysta powołał się na art. 16 Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, która zakłada, że posłowie i senatorowie mają prawo uzyskiwać od członków Rady Ministrów oraz przedstawicieli właściwych organów i instytucji państwowych i samorządowych informacje i wyjaśnienia w sprawach wynikających z wykonywania obowiązków poselskich lub senatorskich.
Poseł KO poprosił też o podanie łącznej kwoty składek, jakie Karczewski "powinien był zapłacić, gdyby okazało się, że umowy cywilnoprawne zawarte były w celu obejścia prawa".
Karczewski: ze spokojem czekam na wynik wszystkich czynności
Stanisław Karczewski w odpowiedzi na prośbę o komentarz do informacji o postępowaniu, które wszczyna ZUS, odpisał: "Ze spokojem czekam na wynik wszystkich czynności. Działałem zgodnie z prawem".
Na początku lutego, jak informowała "Gazeta Wyborcza", Główny Inspektor Pracy Wiesław Łyszczek zlecił Okręgowemu Inspektoratowi Pracy w Warszawie kontrolę dyżurów byłego marszałka Senatu.
Rzecznika GIP Tomasza Zalewskiego zapytaliśmy w czwartek o wyniki tej kontroli. Do czasu publikacji odpowiedź nie nadeszła.
W grudniu 2019 roku napisaliśmy w tvn24.pl, że Stanisław Karczewski w trakcie bezpłatnego urlopu w szpitalu w Nowym Mieście od 2009 do 2015 roku zawierał z tą placówką umowy cywilnoprawne, w tym umowy o dzieło, na podstawie których pełnił płatne dyżury lekarskie.
Polityk dorabiał w ten sposób do uposażenia senatorskiego, mimo że Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pytanie dyrektora szpitala wydało w tej sprawie jednoznaczną opinię. Resort zdrowia podkreślił w piśmie z 2011 roku, że wobec "wielokrotnie wyrażanego stanowiska Sądu Najwyższego w omawianej kwestii uznać należy, iż lekarz przebywający na urlopie bezpłatnym z powodu sprawowanego przez niego mandatu senatora, nie może, celem udzielania świadczeń zdrowotnych na innej podstawie, zawrzeć umowy cywilnoprawnej z tym samym pracodawcą".
Prokuratura prosi o dokumenty
Sprawą dyżurów wicemarszałka Senatu, jak podała "Gazeta Wyborcza", zajmuje się też Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która w styczniu zwróciła się do Kancelarii Senatu z prośbą o dokumenty dotyczące Karczewskiego w ramach prowadzonego postępowania sprawdzającego.
Rzecznik tej prokuratury Łukasz Łapczyński wyjaśniał w rozmowie z nami, że w drugiej połowie stycznia od osoby prywatnej "wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełniania przestępstwa w związku z otrzymywaniem dodatkowego wynagrodzenia z tytułu świadczenia w latach 2009-2015 dyżurów lekarskich".
Karczewski pytany przez dziennikarzy o działania prokuratury odpowiedział, że postępowanie wyjaśniające jest "zupełnie normalne". Dopytywany, czy się obawia jego wyniku, odparł: - W żadnej mierze, nie obawiam się.
Autorka/Autor: Grzegorz Łakomski
Źródło: tvn24.pl