Policja przygotowuje się do wyjścia Mariusza Trynkiewicza na wolność. W czwartek sąd wyraził zgodę na prowadzenie działań operacyjnych wobec mężczyzny. Oznacza to, że funkcjonariusze będą mogli go śledzić. W tę operację ma być zaangażowanych kilkunastu funkcjonariuszy. Tymczasem, jak podał dziennik.pl, kluczowa osoba odpowiedzialna za sprawę Trynkiewicza miała odejść z pracy. Komenda Główna Policji i Ministerstwo Spraw wewnętrznych dementują te doniesienia, uzasadniając, że osoba ta nigdy nie była przypisana do sprawy.
Dziennik.pl napisał, że oficer policji kierujący pionem, którego zadaniem miało być przeprowadzenie "operacji Trynkiewicz", zrezygnował.
"Nagle, przed dwoma tygodniami, ze stanowiska dyrektora biura służby kryminalnej w Komendzie Głównej Policji zrezygnował inspektor Marek Ślizak. Nie udało nam się ustalić przyczyn - poza potwierdzeniem, że była to jego własna decyzja" - podał dziennik.pl na swojej stronie.
"Aktualnie biurem kieruje 'pełniący obowiązki' dyrektora inspektor Mariusz Wiatr. Nie ma on jednak doświadczenia w kierowaniu dużymi strukturami policji" - dodano.
Resort i policja: informacja nieprawdziwa
Na doniesienia dziennika.pl zareagowała Komenda Główna Policji i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. MSW poinformowało, że inspektor, który zrezygnował, nie był odpowiedzialny za "operację Trynkiewicz". "Zespół działa. Ma swojego szefa - gen. Schosslera. Nieprawdą jest, że nie ma kto prowadzić akcji" - poinformowało MSW.
KGP także odcięła się od treści artykułu i wyjaśniła, że "prace zespołu do koordynacji i nadzoru postępowania policji wobec osób stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób nie są zagrożone, nie było także zmian w samym zespole".
Zapewniono równocześnie, że "10 stycznia 2014 r. Komendant Główny Policji powołał zespół do koordynacji i nadzoru postępowania Policji wobec osób stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Przewodniczącym tego zespołu został i jest nadal nadinsp. Mirosław Schossler - Zastępca Komendanta Głównego Policji, zaś jego zastępcą nadinsp. Igor Parfieniuk - Dyrektor Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji. W skład zespołu wchodzi jeszcze dziewięciu innych policyjnych ekspertów z Komendy Głównej Policji, jednak wbrew temu co podaje Dziennik.pl, nie ma i nie było wśród nich insp. Marka Ślizaka".
Dziennik.pl wyliczył ponadto, że na pensje 16 funkcjonariuszy, którzy będą inwigilować Trynkiewicza, policja wyda w ciągu roku ok. 400 tys. zł. Do tego dochodzą inne koszta operacji - sprzęt elektroniczny potrzebny do inwigilacji czy auta.
Trynkiewicz wychodzi na wolność
W czwartek rzeszowski sąd zdecydował, że Trynkiewicz 11 lutego może wyjść z więzienia, ale ma być objęty na wolności działaniami operacyjno-rozpoznawczymi i nie może opuszczać kraju. Taka decyzja zapadła tytułem zabezpieczenia do czasu prawomocnej decyzji sądu o jego ewentualnej izolacji po odbyciu kary. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna, ale w przypadku jej utrzymania Trynkiewicz 11 lutego mógłby opuścić zakład karny. Nawet w przypadku decyzji sądu o izolacji - do czasu jej uprawomocnienia - będzie on tymczasowo przebywał na wolności, choć objęty dozorem. Główny wniosek dyrektora więzienia o uznanie Trynkiewicza za osobę z zaburzeniami psychicznymi, stwarzającą zagrożenie życia. rozpatrywany ma być w poniedziałek, 10 lutego. Dzień później skazanemu kończy się 25-letnia kara pozbawienia wolności. Trynkiewicz to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia.
Autor: ap, nsz/tr / Źródło: dziennik.pl, Komenda Główna Policji, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24