Gnój zalegający w oborze, w nim leżące martwe bydło i chodzące po tym wszystkim wychudzone do granic możliwości krowy. Dzięki interwencji ekologów większość bydła udało się uratować, ale nie jest problem tylko jednego gospodarstwa. Jak się okazuje, poza obrońcami praw zwierząt, nie ma chętnego do interwencji w tej sprawie. Materiał "Blisko ludzi" TTV.
Obrońcy praw zwierząt informowali, że właściciel stada krów zupełnie o nie nie dba. W przeszłości zaś był już skazywany za znęcanie się nad zwierzętami - zagłodził kilkadziesiąt sztuk bydła.
Martwych zwierząt nawet nie zakopywał. Tonęły one w odchodach pod kopytami tych, które przeżyły. - To, co się ukazało naszym oczom, było drastycznym przeżyciem. Ponad 60 skrajnie wychudzonych zwierząt potrzebowało natychmiastowej pomocy - opowiada Paweł Gebert z OSOZ Animals.
- Zwierzęta były w bardzo złym stanie, podobnie jak zastane na miejscu warunki. Miejscami warstwa leżących na ziemi odchodów przekraczała metr głębokości, więc łatwo sobie wyobrazić, jak ciężko było przeprowadzić choćby samą interwencję - dodaje Gebert.
Jedną trzeba było uśpić
Tuż po przyjeździe krowy nakarmiono. - Nigdy nie widziałem, by bydło aż tak rzuciło się na paszę - mówi ekolog. Niestety, jedna z krów była w stanie agonalnym i weterynarz musiał ją uśpić. Połowa stada trafiła do ośrodka prowadzonego przez OSOZ Animals.
Jak to się stało, że nikt nie reagował? Sąsiedzi wiedzieli, że rolnik miał już wyroki za znęcanie się. Co więcej, okazało się, że nie była to jedyna taka sprawa w okolicy. - W ciągu ostatnich dwóch lat padło około 15-20 sztuk - opowiada inny rolnik, do którego dotarli dziennikarze. On także był już wcześniej skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Upierał się jednak, że zabiła je choroba. U niego w oborze również zalega metr obornika.
Powiatowy lekarz weterynarii odsyła do wójta, bo według niego to nie on, ale urzędnik jest osobą, która powinna odbierać stada. Wójt jednak zapowiada, że ani się takich interwencji nie przeprowadzał, ani nie ma zamiaru tego robić. - Niczym się nie zajmuję w urzędzie gminy, tylko tym, żebym zajmował się stadem bydła - ironizował w rozmowie z dziennikarzem.
Autor: iwan/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TTV Blisko ludzi