Przez Wojsko Polskie przechodzi ogromna fala zmian kadrowych. Z mundurem pożegnały się już dziesiątki dobrze wyszkolonych żołnierzy. Przy okazji powstaje pytanie, czy wspomniane zmiany nie są kolejną próbą sił pomiędzy prezydentem a szefem MON. Materiał programu "Polska i Świat".
W ostatnich miesiącach z wojska odeszło łącznie 26 generałów i ponad 250 pułkowników, w tym dowódca GROMu płk Piotr Gąstał oraz inspektor wojsk specjalnych gen. brygady Piotr Patalong - obaj odwołani przez Antoniego Macierewicza bez szerszego uzasadnienia.
- Jeżeli ktoś zrobił z armii narzędzie do rozgrywek politycznych, to się pomylił, ponieważ taka armia traci zdolność bojową, traci swój charakter, i co najgorsze: traci morale - komentuje gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
- Wojskiem się nie wolno bawić, bo wojsko odpowiada za bezpieczeństwo - dodaje.
Jak przypomina reporterka programu "Polska i Świat", każdy kolejny minister obrony narodowej dokonywał zmian na czele armii, bywały dymisje, które były efektem konfliktów. Wreszcie, nominacje generalskie zawsze były próbą budowania sobie przez prezydentów własnego środowiska w wojsku. Nigdy jednak nie odbywało się to na taką skalę.
- Skala jest zatrważająca - stwierdza gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO.
Kolejna odsłona?
Powstaje pytanie, czy ostatnie zmiany nie są kolejną próbą sił pomiędzy Pałacem Prezydenckim a Ministerstwem Obrony Narodowej?
Najpierw prezydent - w minionym roku - prawie miesiąc zwlekał z nominacją kandydatów na generałów przedstawionych mu przez ministra obrony.
Uroczystość organizowaną zgodnie z tradycją 11 listopada, w dniu Święta Niepodległości, przesunięto wówczas na 29 listopada, Dzień Podchorążego. Już wtedy sugerowano tarcia na linii prezydent - szef MON.
Potem to Antoni Macierewicz poinformował, że przyjął rezygnację od dowódcy generalnego rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Mirosława Różańskiego, choć należy to do kompetencji głowy państwa.
W końcu, do ostatniej chwili trwały dyskusje, kto zastąpi odchodzącego szefa Sztabu Generalnego, gen. Mieczysława Gocuła. Ostatecznie w miniony wtorek jego następcą został gen. Leszek Surawski.
- Jestem spokojna o przyszłość polskiej armii - mówi premier Beata Szydło i zapewnia, że o sytuacji w wojsku na bieżąco rozmawia z szefem MON. - To są zmiany, które pan minister Macierewicz przeprowadza ze względu na to, że polska armia ma się rozwijać - tłumaczy szefowa rządu.
Autor: ts\mtom / Źródło: tvn24