W niedzielę zmarły dwie osoby zakażone A/H1N1. W Olsztynie 2,5 letnia dziewczynka, w Słupsku 41-letni mężczyzna. To pierwsze przypadki śmierci na tzw. świńską grypę w Polsce w tym roku.
Dziewczynka została przyjęta do szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Badania wykazały u niej obecność wirusa A/H1N1.
Dzień później w ciężkim stanie z objawami zapalenia płuc oraz niewydolnością oddechową trafiła na OIOM.
Trzylatka zmarła w niedzielę wieczorem.
41-latek chorował też na miażdżycę
U 41-latka obecność wirusa A/H1N1 zdiagnozowano w ubiegłym tygodniu. Mężczyzna trafił do szpitala w Słupsku. W niedzielę po godzinie 14. zmarł.
- Pacjent był bardzo obciążony i od początku jego stan był bardzo ciężki - mówi dyrektor placówki Ryszard Stus. Wyjaśnia, że chodzi m.in. o obciążenie organizmu niewydolnością krążeniową.
Drugi chory - stan ciężki, ale stabilny
Jak pisze "Dziennik Bałtycki", mężczyzna był jedną z dwóch osób zakażonych A/H1N1, które trafiły do szpitala w Słupsku.
Drugi z pacjentów przebywa na oddziale kardiologicznym. Jego stan jest ciężki, ale stabilny. - Na wirusa nie ma żadnego lekarstwa. Leczone są tylko powikłania, ponieważ wirus przechodzi w sepsę bakteryjną - tłumaczy Sasiak.
6 proc. chorych na grypę ginie
W ubiegłym roku wirus AH1N1 wywołał pandemię grypy. Eksperci zapowiadają, że teraz może wywołać drugą falę pandemiczną.
Według naukowców wirus AH1N1 nie jest niebezpieczniejszy od zwykłej grypy sezonowej. Przypominają też, że szczepionki przeciwko grypie sezonowej, jakie były dostępne w 2010 roku, chronią także przed wirusem AH1N1.
Co roku z powodu grypy umiera w Polsce kilkaset osób, u około 6 proc. chorych może mieć ona ciężki przebieg.
Źródło: "Gazeta Olsztyńska", "Dziennik Bałtycki", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24