- PiS może istnieć też z innym szefem. Ziobro może zastąpić Kaczyńskiego gwarantując utrzymanie partii w ryzach, ale nie wygraną - oceniał w "Faktach po Faktach" w TVN24 socjolog Janusz Czapiński, komentując rywalizację we władzach PiS. Jego zdaniem "potencjał wyborczy PiS sięga 40 proc.", ale "musi dojść do zmiany".
Zdaniem Czapińskiego to, co się obecnie dzieje w PiS nie jest walką o personalia, tylko o "odmienną filozofię funkcjonowania partii". - Problem polega na tym, że obaj - Kaczyński i Ziobro - są zarazem zbyt słabi i zbyt silni i dlatego teraz doszło do patu. Ten klincz będzie trwał, ale nie sądzę, że Kaczyński wyrzuci Ziobrę. Po szóstych przegranych wyborach Ziobro zrozumiał, że tak dalej się nie da i że nie można być totalną opozycją, bo społeczeństwo się modernizuje - powiedział socjolog.
Jego zdaniem "PiS powinien stać się teraz racjonalną opozycją" i proponować sposoby wygrania z kryzysem a nie tylko z rządem. Wtedy ma szansę wygrać następne wybory. - Przegrana w tych wyborach to nie była ostatnia szansa dla PiS. Partia ta ma jeszcze jedną szansę za cztery lata. Może zebrać ok 40 proc. głosów i wygrać, ale to już będzie ostatnia szansa. Musi jednak nastąpić radykalna zmiana funkcjonowania tego ugrupowania - podkreślił Czapiński.
Nowa jakość
Z kolei zdaniem Jadwigi Staniszkis "PiS w opozycji musi pokazać nową jakość" i postawić na nowych ludzi. - Ja trzymam kciuki, żeby PiS był funkcjonalną opozycją, bo przed Polską są naprawdę poważne wyzwania. PiS musi pokazać też nową jakość, ale tacy ludzie jak Błaszczak i Kuchciński jej nie pokażą. Być może dojdzie do kompromisu i Jarosław Kaczyński zrozumie, że konieczny jest kompromis - podkreśliła Staniszkis.
Jej zdaniem szef PiS podczas kampanii wyborczej dostrzegł, że "nowi ludzie są w stanie dać mu więcej, niż stary aparat partyjny". - Ziobrze chodziło o demokratyczną dyskusję o zmianach sposobu funkcjonowania partii, w tym zmianach wizerunkowych - analizowała socjolog.
mn/iga
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24