Maciej Zientarski już niedługo znów za kółkiem? Tak będzie - mówi w wywiadzie dla "Gali" Włodzimierz Zientarski, ojciec dziennikarza. Jego zdaniem syn nie zapomniał jak się jeździ, a wszystko co związane z motoryzacją ma nadal w małym palcu.
- Z całą pewnością jedną rzecz pamięta doskonale: wszystkie przepisy ruchu drogowego, idealnie, o każdej porze dnia i nocy. Budowę silnika, całą wiedzę o samochodach, historię motoryzacji ma w jednym palcu. Nie ma w tym żadnej wyrwy. Najdrobniejsze fakty wyciąga błyskawicznie, jak za naciśnięciem klawisza w komputerze - mówi Włodziemierz Zientarski.
Jego syn rok temu spowodował wypadek, w którym zginął dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega. Sam Zientarski, który prowadził rozpędzone ferrari, został ciężko ranny. Jeszcze pod koniec lutego - zdaniem lekarzy - jego stan zdrowia nie pozwalał na postawienie mu zarzutów. Kiedy wróci do zdrowia, zostanie najprawdopodobniej oskarżony o spowodowanie wypadku, w którym zginął człowiek. Grozi mu za to do ośmiu lat więzienia.
Pojedzie?
Jak zdradza Włodzimierz Zientarski, jego syn już siada za kierownicą samochodu, ale kluczyka w stacyjce nie przekręca. - Widziałem, jak układa ręce na kierownicy, nogi na pedałach, jak odwraca głowę, jakby cofając, jak wirtualnie zmienia biegi. A najważniejsze, że widziałem wtedy jego oczy. Szczęśliwe... Maciek jest stworzony dla auta i auto jest dla niego partnerem. Nie zgubił tego - dodaje.
Źródło: Gala
Źródło zdjęcia głównego: TVN24