Znaleziony na miejscu włamania telefon komórkowy doprowadził policjantów do sprawcy. Okazał się nim 30-letni mężczyzna, już wcześniej notowany za podobne przestępstwa. Recydywista osobiście zgłosił się po zgubę na komisariat. I został zatrzymany.
W Szczecinie kilka dni temu 30-latek włamał się do zaparkowanej w centrum miasta skody, wybijając szybę. Ukradł pozostawioną na siedzeniu teczkę i uciekł.
Wezwani policjanci znaleźli w samochodzie telefon komórkowy, który - jak podejrzewali - wypadł włamywaczowi. - Funkcjonariusze zadzwonili pod jeden z wpisanych w komórce numerów i poinformowali członka rodziny o odnalezieniu zguby. Przekazali rozmówczyni, że komórka jest do odebrania w komisariacie i proszą o zgłoszenie się tam osobiście jej właściciela - relacjonuje st. asp. Irena Kornicz ze szczecińskiej policji.
Osobisty odbiór telefonu
Wkrótce do komisariatu zgłosił się osobiście 30-latek. Niczego nie podejrzewał. Został zatrzymany. Usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem.
Jak informuje Kornicz, szczecinianin był wielokrotnie notowany za różne przestępstwa. - Za swój czyn odpowie teraz w warunkach recydywy. Może mu grozić nawet do 15 lat pozbawienia wolności - dodaje policjantka.
Prokurator zastosował wobec mężczyzny dozór policyjny. 30-latek musi meldować się w komisariacie dwa razy w tygodniu.
Autor: pk//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock