Dwa niewielkie samoloty zderzyły się w środę około południa w okolicy Radomia. Prawdopodobnie dotknęły się skrzydłami. Dwie osoby z jednego z samolotów zginęły. Dwie, które leciały drugą maszyną, przeżyły i odniosły jedynie lekkie obrażenia. Opuściły już szpital i czeka ich przesłuchanie przez policję. Jak się okazało, mężczyźni brali udział w szkoleniach kandydatów na pilotów wojskowych.
Ciała dwóch osób znaleziono w samolocie, który spadł do zbiornika wodnego w miejscowości Wsola - poinformowała krótko po wypadku Justyna Leszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Jak później ustalono, ofiary wypadku to mężczyźni w wieku ok. 20 i 27 lat.
Z wraku wyszli o własnych siłach
Drugi samolot spadł w Jedlińsku. Dwie ranne osoby wyszły z niego o własnych siłach. - Z lekkimi potłuczeniami zostały przetransportowane do szpitala - poinformował w komunikacie Rafał Jeżak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Po południu mężczyźni wyszli ze szpitala. - Byli w szoku - relacjonował jeden ze świadków. Według niego mężczyźni wiedzieli tylko tyle, że awaryjnie lądowali. I że do zderzenia doszło w powietrzu.
Jak doszło do tragicznego wypadku?
- Trudno jednak w tej chwili powiedzieć, jak doszło do tego tragicznego wypadku - powiedział w TVN24 Paweł Frątczak ze straży pożarnej.
Z nieoficjalnych na razie informacji wynika, że maszyny prawdopodobnie zderzyły się skrzydłami. Sprawa jest badana przez komisję ekspertów z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz policję.
Utrudniony dostęp do samolotu
Jak mówił wcześniej Paweł Frątczak ze straży pożarnej, w działania ratownicze zaangażowano 17 jednostek. Dodał, że bardzo trudne było odnalezienie samolotu, który spadł do wody, a potem - utrudniony był też dostęp do niego. - Najpierw mieliśmy informacje, że on został odnaleziony w okolicach miejscowości Gutów. Udało się odnaleźć ten samolot dopiero w miejscowości Wsola - wyjaśnił Frątczak. Dodał, że zbiornik do którego spadła maszyna jest bardzo zarośnięty szuwarami. - Zbyt późno dotarła pomoc. Nie udało się uratować (ludzi na pokładzie - red.) - powiedział Frątczak.
Rzecznik straży pożarnej powiedział, że oba samoloty które zderzyły się, to Cessny.
- Wiemy, że na obydwu samolotach odbywały się loty szkoleniowe. Wygląda na to, że znajdowali się w nich nauczyciel i uczeń - powiedział rzecznik.
Chcieli być wojskowymi pilotami
Z najnowszych informacji wynika, że od czterech dni na ternie aeroklubu radomskiego trwały selekcyjne szkolenia kandydatów na pilotów wojskowych. Brało w nich udział około 30-40 osób.
Wśród nich były właśnie osoby, które uległy wypadkowi. Szkolenia zostały przerwane.
Młode osoby na pokładzie
Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu mówiła na antenie TVN24, że samolot, który znajduje się w miejscowości Wsola, zostanie wyłowiony w całości. Akcja wydobywania maszyny miała zacząć się, gdy na miejscu będzie prokurator i Państwowa Komisja ds. Badania Wypadków Lotniczych.
Pytana, czy na pokładach samolotów znajdowali się kursant i nauczyciel, powiedziała, że ze wstępnych ustaleń wynika, że tak. - Będziemy ustalać, skąd te osoby pochodziły i jaki był ich udział w tych lotach - mówiła Alicja Śledziona.
Autor: kde//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24