Do egzaminu trzeba się naprawdę przyłożyć. Nieskromnie przyznam, że wszystko poszło mi dosyć dobrze. W ciągu jednego dnia udało mi się uczciwie zdać te 12 egzaminów - mówił w wywiadzie z 2005 roku dla magazynu "Pilot Club" Janusz S. Znany muzyk i pasjonat lotnictwa usłyszał właśnie zarzut udzielenia korzyści majątkowej w zamian za pomoc przy części teoretycznej egzaminu na licencję pilota.
Janusz S. przygodę z lataniem rozpoczął w 1998 roku. Rok później zdobył trzecią klasę pilota szybowcowego. We wrześniu 2001 roku otrzymał licencję pilota. W październiku kupił samolot Cessna FR172, SP-KID. Kolejnym krokiem było uzyskanie licencji zawodowej i IFR.
Podczas wywiadu na łamach "Pilot Club" Janusz S. opowiada o wielkiej fascynacji lotnictwem, kulisach pierwszych lotów i egzaminach na kolejne licencje.
- Kilka przedmiotów teoretycznych jest podobnych, jak np. prawo lotnicze czy meteorologia - opowiada i nadmienia, że zdobycie licencji pilota turystycznego to nie tylko opanowanie umiejętności pilotażu, ale także konieczność zdania egzaminu teoretycznego, składającego się z 12 przedmiotów.
Do egzaminu trzeba się przyłożyć
Muzyk przyznaje, że do egzaminu "trzeba się naprawdę przyłożyć". I dodaje: "nieskromnie przyznam, że wszystko poszło mi dosyć dobrze. W ciągu jednego dnia udało mi się uczciwie zdać te 12 egzaminów" .
Podczas krótkiej rozmowy Janusz S. opowiedział także, jak wyglądały pierwsze loty. - W czasie pierwszego wspólnego lotu wraz z z legendarnym pilotem Bolesławem Zoniem nad lotniskiem w Modlinie, Bolek bez ostrzeżenia wyłączył silnik i powiedział: – Ląduj! Były to moje pierwsze doświadczenia ze stołecznym środowiskiem lotniczym i pomyślałem wtedy: – Nieźle tutaj szkolą! Jakoś udało mi się wylądować. Dopiero po jakimś czasie okazało się, że mój instruktor był przekonany, że jestem licencjonowanym pilotem i że nasz lot, to nie początek nauki, a jedynie sprawdzian umiejętności - mówi.
W rękach CBA
Janusz S. w czwartek został zatrzymany przez CBA pod zarzutem udzielenia korzyści majątkowej w zamian za pomoc przy części teoretycznej egzaminu na licencję pilota. Podejrzany nie przyznał się do zarzutu, prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie 50 tys. zł. Prokuratura nakazała także Januszowi S. powstrzymanie się od zasiadania za sterami samolotów. Czyn zagrożony jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: pilotclub.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Mamcarz