Władze Lubina, za zgodą radnych, postanowiły wyburzyć cztery, niedawno wyremontowane, bloki na rynku i przesiedlić 60 rodzin, by odsłonić stary, zabytkowy kościół i zrobić "europejski deptak". Mieszkańcy bloków są podzieleni w ocenach pomysłu. Większość protestuje, ale są i tacy, którzy cieszą się, że dostaną nowe schludne mieszkania.
- Bloki będą wyburzone i powstanie nowy plac i galeria, gdzie będą kawiarnie i lodziarnie - podsumowuje plany miasta rzecznik prasowy prezydent Lubina Krzysztof Maj. Lubin zadba przy tym o wyeksponowanie zabytków miasta, a konkretnie 700-letniego kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej. Ma być podświetlony i stać się wizytówką miasta.
Za i przeciw
- W ciągu trzech lat chcemy tą sprawę zamknąć, czyli wybudować rynek, wyburzyć bloki, wybudować nowe i przeprowadzić mieszkańców. Decyzja juz zapadła - mówi Krzysztof Maj. Pytany, czy większość mieszkańców się zgodziła, odpowiada: Większość radnych się zgodziła.
Bo mieszkańcy są podzieleni.
- Jak ktoś chce go zobaczyć, to zobaczy. Czy trzeba go widzieć z balkonu każdego mieszkania? - zastanawia się Halina Chronchol, mieszkanka Lubina.
- Burzenie bloków tylko po to, żeby coś było widać? Ludzie, opanujmy się! - mówi inny z mieszkańców.
Miasto chce zapewnić mieszkańcom okolic kościoła nowe mieszkanie lub odszkodowanie.
- To są najczęściej ludzie w podeszłym wieku, którzy nie chcą stąd iść. Jest taka zasada, że starych drzew się nie przesadza - zwraca uwagę Marek Bubnowski, były przewodniczący rady miasta w Lubinie.
Część mieszkańców uważa jednak, że nowe mieszkania to dar od losu, bo jak mówią w tych warunkach wytrzymać juz nie sposób.
- Pęknięcia ścian, pęknięcia sufitów, instalacja słaba, piecyki gazowe - wylicza wady pani Irena Jedrak, mieszkanka bloku przeznaczonego do wyburzenia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24