- Służby bardzo chętnie chcą się przypodobać tej czy innej władzy, nadgorliwie realizując różne scenariusze - tak o publikacji zdjęć demonstrantów sprzed Sejmu przez policję mówił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Girzyński, były poseł PiS. - Jedną sprawą są istniejące przepisy, drugą: czy władza po nie sięga, czy nie - zauważył Andrzej Celiński, drugi z gości programu.
Celiński mówił w "Faktach po Faktach", że po raz pierwszy w życiu demonstrował jako szesnastolatek w 1966 roku.
- Tamtejszej władzy do łba nie przyszło, żeby publikować (wizerunki demonstrantów - red.). A na pewno robili nam zdjęcia - mówił działacz antykomunistycznej opozycji.
Jego zdaniem publikacja przez policję i prokuraturę wizerunków manifestantów, to "groźny precedens".
- To wszystko, co się dzieje teraz w Polsce, wiążę przede wszystkim, i to Polakom chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, z obroną terytorialną. Z budowaniem policji partyjnej - stwierdził Celiński.
"Wszystkim brakuje refleksji"
Zbigniew Girzyński mówił z kolei, że w jego ocenie publikacja wizerunków demonstrantów przypomina mu akcję "Tych klientów nie obsługujemy" z filmu Stanisława Barei.
- Troszkę nieporozumieniem był wówczas ten sposób publikowania wizerunków klientów, i tak samo teraz jest (to - red.) nadgorliwość służb w tym zakresie - ocenił były poseł Prawa i Sprawiedliwości. Dodał, że jego zdaniem "dywagacje" Celińskiego są "nie do końca trafione".
- Wszystkim po trochu brakuje pewnej refleksji i rozwagi - mówił. - Służby różnego rodzaju, prokuratura czy policja, bardzo chętnie chcą się przypodobać tej czy innej władzy, nadgorliwie realizując różne scenariusze. Tak być może jest w tym przypadku - tłumaczył Girzyński.
Dodał, że publikacja zdjęć demonstrantów miała związek ze śledztwem w sprawie zakłócania pracy jednemu z dziennikarzy przed Sejmem.
- Zwłaszcza ci, którzy demonstrowali także w obronie wolności dziennikarskiej, nie powinni się dziwić, że się wobec nich stosuje po prostu przepisy prawa - mówił były poseł PiS.
- Chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć, że jedną sprawą jest sprawa istniejących przepisów, a drugą sprawą (jest to - red.), czy władza po nie sięga, czy też nie - odpowiadał Celiński.
Przypominał, że kiedy w 2012 roku za czasów rządów PO-PSL Solidarność zablokowała Sejm, władza nie podjęła podobnych działań wobec demonstrantów.
Zarzuty dla protestujących
Tydzień temu stołeczna policja opublikowała w internecie 21 wizerunków demonstrantów, którzy protestowali przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia ubiegłego roku.
W poniedziałek oraz 18 stycznia prokuratura przedstawiła trzem uczestnikom tamtej manifestacji zarzuty. Dotyczą one w jednym wypadku znieważenia operatora telewizyjnego, a w dwóch pozostałych - znieważenia innych osób.
Autor: ts//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24