Wypowiedź Zbigniewa Ziobry jest pozbawiona sensu. Sprowadza się do tego, że Komisja Nadzoru Finansowego działała nieudolnie, wobec tego jeden z jej członków został pobity. Wydaje się, że było właśnie odwrotnie - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk. Odniósł się do słów ministra sprawiedliwości o pobiciu byłego wiceprzewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Wojciecha Kwaśniaka.
Wojciech Kwaśniak jako wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego odpowiadał między innymi za nadzór nad SKOK-ami. W 2014 roku został ciężko pobity, a o zlecenie ataku oskarżono członka władz SKOK Wołomin.
Wypowiedź Ziobry "pozbawiona sensu"
- Być może był zaatakowany właśnie dlatego, że Komisja Nadzoru Finansowego przez długi czas rozzuchwalała przestępców, pozwalając im w sposób bezkarny wyprowadzać miliardy złotych kosztem 85 tysięcy ludzi, którzy złożyli tam swoje oszczędności, często oszczędności życia - mówił o Kwaśniaku w sobotę w TVP minister sprawiedliwości. Ziobro odniósł się tak do uwagi prowadzącego, który stwierdził, że Wojciech Kwaśniak "został zaatakowany przez bandytów".
- Tę wypowiedź niewątpliwie należy ocenić krytycznie, ale gdybyśmy dokonali rozbioru tego kluczowego zdania wypowiedzianego przez prokuratora generalnego, to ono jest pozbawione sensu - ocenił we "Wstajesz i wiesz" zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk. - Istota tej wypowiedzi sprowadza się do tego, że Komisja Nadzoru Finansowego działała nieudolnie, wobec tego jeden z jej członków został pobity. Jeśli komisja działałaby nieudolnie, to raczej nie doszłoby do pobicia jego członków. Wydaje się, że było właśnie odwrotnie. Ze względu na to, że działania Komisji Nadzoru Finansowego były efektywne, to doszło do pobicia, bo sprawcy uważali, że tylko w ten sposób można powstrzymać toczące się przeciwko nim postępowania - zauważył.
"W wielu wypadkach funkcjonariusze publiczni nie mogą liczyć na efektywną pomoc"
Wojciech Kwaśniak mówił w poniedziałek w "Faktach po Faktach", że młodzi urzędnicy powinni jeszcze raz przemyśleć swoje decyzje odnośnie wyboru instytucji, w której chcą pracować, bo w praktyce, wbrew temu, co deklaruje prawo, nie widać ochrony funkcjonariusza publicznego. Zaznaczył, że sam tego doświadcza.
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk powiedział we wtorek we "Wstajesz i wiesz", że w sensie formalno-prawnym istnieją instrumenty ochrony funkcjonariuszy publicznych, natomiast sprawa Wojciecha Kwaśniaka pokazuje, że "w wielu wypadkach funkcjonariusze publiczni nie mogą liczyć na efektywną pomoc organów państwa w sytuacji, kiedy ich życie czy zdrowie zostało zagrożone".
Przypomniał, że do pobicia byłego wiceszefa KNF doszło w 2014 roku. - Mamy koniec roku 2018, a postępowanie karne w tej sprawie nie zostało jeszcze zakończone nawet w pierwszej instancji sądowej wydaniem wyroku, a sprawca jest na wolności - zauważył Trociuk.
"Prokuratura tych swoich decyzji może nie obronić w sądzie"
Kwaśniak był wśród siedmiu zatrzymanych w czwartek rano 6 grudnia przez CBA byłych urzędników KNF. Zostali oni doprowadzeni do szczecińskiej prokuratury regionalnej, gdzie usłyszeli zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków w sprawie SKOK Wołomin.
Rzecznik Praw Obywatelskich z własnej inicjatywy podjął sprawę okoliczności zatrzymania byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka. Rzecznik wystąpi w tej sprawie do szczecińskiej prokuratury regionalnej, Prokuratury Krajowej i CBA.
- Usiłujemy ustalić, jaka była podstawa zatrzymania tych osób i w jaki sposób były przeprowadzone zatrzymania, a więc czy przy użyciu środków przymusu bezpośredniego, w tym przypadku kajdanek i będziemy prowadzili w tej sprawie postępowanie wyjaśniające - powiedział Trociuk.
- Niezależnie od tego wydaje mi się, że te osoby, które dotknęło zatrzymanie złożyły albo złożą zażalenie do sądu na zatrzymanie i sąd dokona oceny, czy było to zasadne - dodał.
Przypomniał, że "mieliśmy niedawno kilka spektakularnych zatrzymań, gdzie potem decyzje prokuratury zostały dość negatywnie ocenione przez sąd".
- Tutaj też istnieje duże prawdopodobieństwo, że prokuratura tych swoich decyzji może nie obronić w sądzie - stwierdził rozmówca TVN24.
Autor: js/adso / Źródło: tvn24