Pobicie ze skutkiem śmiertelnym - taki zarzut usłyszał 27-letni Adam M., mężczyzna, który jako ostatni zajmował się 3-letnim Wiktorem podczas nieobecności jego matki. Chłopiec umarł w czwartek, a przyczyną jego śmierci były obrażenia głowy. Matka chłopca usłyszała zarzuty nieudzielania pomocy oraz narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia.
Zarzut, który usłyszał Adam M., jest zagrożony karą do 12 lat więzienia. Prokuratura wnioskuje również o tymczasowy areszt.
34–letnia Agnieszka Sz., matka Wiktora, została w sobotę dowieziona do łódzkiej komendy policji, gdzie została przekazana prokuratorowi. Kobieta usłyszała zarzuty nieudzielania pomocy oraz narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia. Grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Do Sądu Rejonowego w Łodzi został skierowany również wniosek o trzymiesięczny areszt dla matki. Wniosek o tymczasowe aresztowanie matki prokuratura uzasadniła obawą matactwa. Posiedzenie sądu zostało wyznaczone na niedzielę 22 września na godz. 9.
To nie była przypadkowa śmierć
Jak informuje prokuratura, śmierć 3-latka nie była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Wstępne wyniki sekcji zwłok, przeprowadzonej w piątek w Zakładzie Medycyny Sądowej, wskazują, że przyczyną śmierci dziecka były rozległe obrażenia głowy. Rozpoznano rozległy krwiak podtwardówkowy.
- Stwierdzono bardzo rozległe obrażenia głowy, które najprawdopodobniej nie są efektem jednorazowego urazu, jak np. upadku - powiedział w rozmowie z TVN24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania. - Zasinienia stwierdzone na głowie są świeże i wielopunktowe, co może wskazywać na pobicie - dodał.
Kopania poinformował, że z zebranych dowodów wynika, iż matka dziecka opuściła mieszkanie w środę w godzinach popołudniowych, a opiekę nad synem powierzyła swojemu znajomemu. Mężczyzna już kilkakrotnie zajmował się chłopcem, w zamian za udostępnienie mu części mieszkania.
Lizne siniaki na całym ciele
O śmierci 3-latka zawiadomił pogotowie w czwartek przed południem Adam M. W mieszkaniu ratownicy podjęli próbę reanimacji dziecka, ale nie udało się go uratować. Według policji mężczyzna utrzymywał, że zasnął, a kiedy się obudził, dziecko nie dawało oznak życia. 27-latek był trzeźwy.
Podczas oględzin zwłok na ciele chłopca ujawniono liczne zasinienia, głównie na pośladkach, plecach, w tym na wysokości nerek, a także na jego twarzy. Innych zewnętrznych obrażeń nie stwierdzono.
Matka pojawiła się w mieszkaniu dopiero w momencie, kiedy byli w nim już policjanci i prokurator. Według śledczych kobieta była prawdopodobnie pod wpływem narkotyków.
Ustalono, że chłopiec był od kilku dni przeziębiony i podawano mu leki, które zostały zabezpieczone do dalszych badań.
Autor: zś\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24