Prokuratura chce postawić zarzut przyjęcia łapówki jednemu z posłów PO - Tomaszowi Szczypińskiemu. Premier mówi: takich wniosków jest wiele i dotyczą nie tylko posła Platformy.
Według informacji newsweek.pl, wniosek o uchylenie immunitetu Szczypińskiemu znajduje się w ministerstwie sprawiedliwości, jednak z uwagi na kampanię wyborczą nie został jeszcze skierowany do marszałka Sejmu. Prokurator krajowy Dariusz Barski, pytany przez nas o wniosek ws. immunitetu Szczypińskiego, odmówił komentarza.
W czwartek prezydent powiedział, że są podstawy, by zażądać uchylenia immunitetu "pewnych" posłów PO. Nie chciał powiedzieć o kogo chodzi, stwierdził jedynie, że są to osoby "z pierwszej ligi" PO. Jarosław Kaczyński pytany w piątek o tę wypowiedź powiedział, że jako premier ma wiedzę na ten temat. - Są wnioski dotyczące posłów różnych partii, w tym PO - powiedział. Jak dodał, są to sprawy w których już zapadły wyroki i istnieje mocny materiał dowodowy.
Podkreślił, że o wielu sprawa donosiła lokalna prasa. Premier - podobnie jak prezydent - podkreślił, że przypuszcza że wnioski nie są składane teraz, by nie było posądzenia o ich wykorzystanie w kampanii wyborczej.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro również przyznaje, że wniosków jest kilka. - Jeden dotyczy uchylenia immunitetu i o tymczasowe aresztowanie - podkreślił. Jak dodał, jego resort celowo nie kierował wniosków do Sejmu, aby nie być podejrzanym o prowadzenie kampanii politycznej. - A różnica między tymi osobami, a posłanką Beatą Sawicką polega na tym, że tam nie mówi się o politycznych motywach - podkreślił.
Szczypiński po raz wtóry Według newsweek.pl, prokuratura podejrzewa posła Szczpyińskiego m.in. o działanie na szkodę miasta. Sprawa dotyczy skorzystania przez miasto w 1999 roku z prawa pierwokupu działek położonych w krakowskiej dzielnicy Chełm za kwotę 5 mln zł. Działki kupione za prawie 1,5 mln zł sprzedali gminie dwaj biznesmeni Rafał R. i Marian M. Zostali zatrzymani w październiku 2006 r. pod zarzutem złożenia korupcyjnej oferty wobec krakowskich rajców. Jak ustalił "Newsweek", podejrzani wyjaśnili w krakowskiej prokuraturze, że 10 proc. z 5 mln zł jakie dostali od miasta za grunty przeznaczyli na łapówki dla decydentów. Powiedzieli prokuratorom, że z tej kwoty 120 tys. przypadło Szczypińskiemu. Rafał R. i Marian M. poszli na współpracę z prokuraturą, a w zamian za to, oskarżyciele zgodzili się by mogli poddać się dobrowolnie karze, na co przystał też sąd.
Szczypiński jest zdziwiony całą sytuacją. Podkreśla, że chciał wyjaśnić tę sprawę i zrzekł się już immunitetu, gdy był podejrzany o działanie na szkodę miasta. W tej sprawie ma już zarzuty.
Tymczasem prokuratorzy na podstawie wyjaśnień Rafała R. i Mariana M. sporządzili postanowienie o przedstawieniu mu kolejnych, tym razem łapówkarskich. Wysłali kolejny wniosek o uchylenie mu immunitetu do Prokuratury Krajowej już jakiś czas temu, ale ta nie nadała mu dalszego biegu.
- Pierwszy raz słyszę o tym wniosku i chęci przedstawienia mi takiego zarzutu. Dlaczego to się dzieje tuż przed wyborami? Dlaczego parę miesięcy wcześniej nie skierowano takiego wniosku? - pyta Szczypiński. Dodaje, że znowu zrzekłby się immunitetu, by "obronić się przed tymi pomówieniami przed sądem"
Poseł PO przypomina, że to minister Ziobro wymienił jego nazwisko w kontekście korupcji w trakcie telewizyjnej debaty z innym kandydatem PO z Krakowa, Jarosławem Gowinem. - Podczas kolejnej debaty z Gowinem, Ziobro znowu wymienił moje nazwisko, ale użył już zwrotu o "zarzutach kryminalnych", które na mnie ciążą. Jeżeli rzeczywiście prokuratura będzie chciała postawić mi takie zarzuty, to nie będę się ukrywał. Wszystko wyjaśni się w sądzie - zapewnia Szczypiński.
Źródło: newsweek.pl. TVN24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24