Senator Stanisław Kogut zrzekł się immunitetu, ale zgodę na jego zatrzymanie musiał wyrazić Senat. Koledzy z PiS-u i opozycji obronili go przed aresztowaniem. Mimo że zarzuty prokuratury brzmią poważnie. Materiał magazynu "Czarno na białym".
Senator Stanisław Kogut w swoich rodzinnych Stróżach w Małopolsce jest kimś więcej niż senatorem.
- Prawicowy, prawdziwy patriota - mówi jeden z mieszkańców. - Cieszymy się, że tyle zrobił dla naszej miejscowości - dodaje inny.
Na Koguta zagłosowało ponad 111 tysięcy wyborców, dzięki czemu mógł się cieszyć z największego w całym kraju poparcia. - Jest autorytetem tam na miejscu i jednocześnie pełni rolę takiego nieformalnego władcy, gospodarza Stróży i właściwie całej Nowosądecczyzny - mówi dziennikarz "Newsweeka" Wojciech Cieśla.
W latach 90. Stanisław Kogut był związkowcem "Solidarności". To o nim mówiono, że jedną decyzją może zatrzymać pociągi w całym kraju. Tak właśnie w niewielkiej wsi zaczął budować wpływy.
To w końcu w Stróżach stworzył Centrum Szkoleniowo-Rehabilitacyjne, które prowadzi kierowana przez niego Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym. To największy pracodawca w okolicy - zatrudnia niemal 300 osób. Tam chętnie radzi mieszkańcom, ze wszystkimi rozmawia, często przez telefon.
Sprawa hotelu Cracovia
Początek roku 2016. Hotel Cracovia w Krakowie - to miejsce, od którego zaczynają się zarzuty dla senatora Koguta. Miał on powoływać się na wpływy u wysokich rangą urzędników, by przeforsować budowę galerii handlowej w miejsce hotelu.
"(...) w wykonaniu z góry powziętego zamiaru (...) pełniąc funkcję senatora oraz powołując się wobec przedstawicieli Echo Investment (...) na wpływy w wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Krakowie u Prezydenta Miasta Krakowa i u Wojewody Małopolskiego, podjął się pośrednictwa w załatwieniu (...) sprawy" - to cytat z wniosku prokuratury o areszt senatora. - Ja nie mam żadnego przełożenia na wojewódzkiego konserwatora zabytków. To nie jest mój pracownik. To jest osoba podległa wojewodzie i ministrowi kultury. W związku z powyższym nigdy u niego nie interweniowałem w żadnej sprawie. Nic nie zrobię na to, że ktoś się powołuje na moje wpływy. Ja nie pamiętam, żeby pan senator na mnie naciskał - tłumaczy prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Zdaniem prokuratury senator Kogut miał "wywierać na wydanie przez Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków decyzji o umorzeniu prowadzonego postępowania (...) dotyczącego wpisania do rejestru zabytków budynku dawnego hotelu Cracovia i kina Kijów w zamian za obietnicę udzielenia korzyści majątkowej znacznej wartości w kwocie miliona złotych".
- Agenci z krakowskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego na podstawie własnych materiałów operacyjnych rozpoczęli śledztwo związane z przyjmowaniem, wręczaniem korzyści majątkowych - mówi Temistokles Brodowski, rzecznik prasowy CBA.
Z akt prokuratury wynika, że senator Kogut przyjął pół miliona złotych w transzach od spółki Echo Investment jako darowiznę na rzecz wspomnianej fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, w której pełni funkcję prezesa.
"Nie została załatwiona żadna sprawa"
Z tymi zarzutami nie zgadza się obrońca senatora mecenas Paweł Śliz. - Jaki miałoby sens przekazywanie pieniędzy za załatwienie (sprawy-red.) w sytuacji, gdy nie została załatwiona żadna sprawa przez senatora Koguta już po tym, jak Echo Investment nie było nawet właścicielem tego terenu - tłumaczy.
Ostatecznie hotel Cracovia został wpisany do rejestru zabytków.
Miał wpływać na zarząd PKP
Ta historia to jeden z trzech zarzutów stawianych senatorowi Kogutowi. Kolejna także dotyczy sporych pieniędzy.
Na początku 2016 roku Stanisław Kogut - pełniąc funkcję senatora, a co istotniejsze przewodniczącego senackiej komisji infrastruktury - zdaniem prokuratury miał wpływać na zarząd PKP w sprawie rozbudowy dworca.
"Przyjął od Marcina F. - prezesa zarządu spółki Małopolskie Dworce Autobusowe S.A. korzyści majątkowe w kwocie co najmniej 170,000 złotych w postaci kruszywa budowlanego służącego do budowy boiska sportowego przez fundację (...) w której pełni funkcję prezesa zarządu" - uzasadnia prokuratura we wniosku. Zarówno sprawa galerii handlowej i kruszywa pod piłkarskie boisko to zarzuty korupcyjne.
Nie inaczej jest z trzecią sprawą. W tej senator Kogut miał zorganizować lżejszą odsiadkę człowiekowi, który został skazany za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. "(...) wywołując przekonanie u Marcina F. i Grzegorza F. o posiadaniu wpływów w Areszcie Śledczym w Krakowie , podjął się pośrednictwa przy załatwieniu sprawy penitencjarnej Roberta P. skazanego za kierowanie zorganizowaną grupa przestępczą, polegającej na zmianie sposobu odbywania kary na system półotwarty (...)
Nie przyznaje się
- Senator Kogut nie czuje się winny. Złożył w tym zakresie wyjaśnienia w prokuraturze. Nie przyznał, że do żadnego ze stawianych mu zarzutów - mówi mecenas Paweł Śliz.
Za powoływanie się na wpływy senator miał otrzymać wyposażenie do oświetlenia obiektów swojej fundacji o wartości co najmniej 24 tysięcy złotych. Prokuratura publikuje też zestawienie, z którego wynika, że w fundacji zatrudnionych jest 20 osób z rodziny senatora Koguta. Analiza rachunków mówi o tym że przez trzy i pół roku na ich konta trafiło ponad 1 163 000 złotych. Obrona nie wierzy w to zestawienie. - Najbliższej rodziny senatora Koguta nie jest 20 (osób-red.), tylko sześć - zaznacza mecenas Śliz.
Grozi mu 12 więzienia
To trzy sprawy, co do których prokuratura nie ma wątpliwości, że Stanisław Kogut powinien zostać zatrzymany. Tym bardziej, że za kratami jest już jego syn i trzy inne osoby, które pojawiają się w śledztwie. Jak mówi obrońca Koguta, senator bardzo to przeżywa. - Przeżywa bardzo sytuację swojego syna i odbija się to także osobiście na nim - dodaje. W 21-stronicowym wniosku Prokuratura Regionalna w Katowicach uzasadnia, że ma dowody, nagrania z treści rozmów telefonicznych, że ma świadków i dysponuje analizami przepływów finansowych. O senatorze Kogucie pisze tak: "(...) stwierdzić należy, że Stanisław Kogut wykorzystując pełnione funkcje publiczne, wpływał na organy państwowe (...) Jest powiązany swoistymi relacjami z szeregiem osób, które gromadziły różnego rodzaju materiały mające w przyszłości gwarantować mu "ochronę" i "bezpieczeństwo prawne"(...)".
Prokuratura chce pociągnięcia do odpowiedzialności senatora - jego zatrzymania i aresztowania. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.
Stanisław Kogut zrzekł się immunitetu, ale 26 stycznia w tajnym głosowaniu został obroniony przed aresztowaniem przez senatorów.
Autor: js/mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24