Zarzuty dla byłego konkubenta matki Wiktora - też bił chłopca

32-latek również bił chłopca
32-latek również bił chłopca
Źródło: Policja w Łodzi
32-letni Remigiusz M. usłyszał zarzut znęcania się nad trzyletnim Wiktorem. Mężczyzna to były partner matki chłopca - ona i jej obecny konkubent zarzutyy usłyszli wcześniej. Zatrzymanemu mężczyźnie grozi 5 lat więzienia.

- Mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Po zakończeniu przesłuchania zadecydujemy o środku zapobiegawczym - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Kolejny agresor

Remigiusz M. to kolejna osoba, która biła chłopca z ul. Grabowej w Łodzi. W minioną sobotę zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym usłyszał 27 - letni Adam M.

Sekcja zwłok 3 - letniego Wiktora wykazała, że chłopiec był ofiarą przemocy przez dłuży czas.

Śledczy poinformowali, że obrażenia dziecka wskazują, że nad chłopcem znęcano się także wcześniej, nie tylko bezpośrednio przed śmiercią.

- Funkcjonariusze policji dotarli do osób, które wskazują, że 32-latek również bił chłopca - dodaje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Próbował uciec

Remigiusz M. został zatrzymany w niedzielę wieczorem. Ukrywał się przed policją w budynku gospodarczym pod Łodzią. Zbierał wycinki gazet z artykułami poświęconymi zakatowanemu Wiktorowi. Jak informuje policja, mężczyzna był zaskoczony zatrzymaniem. Był już spakowany do ucieczki.

Kolejne zarzuty

Oprócz Mariusza M., zarzuty w sprawie śmierci trzylatka z usłyszał też Adam M., który zadał śmiertelne dla dziecka ciosy oraz matka Wiktora, która nie udzieliła dziecku pomocy i naraziła go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mimo ciążącego na niej obowiązku opieki.

Adam M. może trafić do więzienia na 12 lat, matce grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu zostali aresztowani na trzy miesiące.

Tragiczna śmierć Wiktora to kolejna w ostatnim czasie sprawa, która wstrząsnęła Łodzią. W poniedziałek zmarła 3- miesięczna Nadia, śmiertelnie pobita przez ojca.

Autor: bż/iga / Źródło: TVN24 Łódź/PAP

Czytaj także: