W kraju rozpoczęła się trzydniowa żałoba po wypadku polskiego autokaru we Francji. Flagi w placówkach dyplomatycznych i na gmachach publicznych zostały opuszczone do połowy masztu. Odwoływane są imprezy rozrywkowe i sportowe.
W Pałacu Prezydenckim w czasie trwania żałoby narodowej wyłożona będzie Księga Kondolencyjna. Wpisać się do niej będzie można codziennie między 15 a 19, po okazaniu dowodu osobistego strażnikom Pałacu.
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski, zaapelował "(…) aby w tych dniach repertuar placówek kulturalnych w Polsce odpowiadał atmosferze szacunku dla pamięci ofiar katastrofy i tragedii ich rodzin".
Na znak żałoby w samo południe we wszystkich kościołach w Stargardzie Szczecińskim, Szczecinie i Świnoujściu zabrzmią dzwony. O tej samej porze w zakładach pracy w tych miastach będą włączone syreny alarmowe.
W Świnoujściu syreny włączą także wszystkie statki, które stoją w porcie oraz kapitanat portu.
Trzydniową żałobę narodową ogłosił prezydent Lech Kaczyński w niedzielę, późnym wieczorem, po powrocie z miejsca katastrofy w Grenoble, w której zginęło 27 pielgrzymów.
Na czas żałoby narodowej flagi państwowe będą opuszczane do połowy masztów i przepasane kirem. Na ten czas organizatorzy wszystkich imprez masowych są zobowiązani do ich odwołania, ograniczone zostaje także nadawanie programów rozrywkowych w mediach.
Wieczorem o godz. 18:00 w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie zostanie odprawiona msza za dusze ofiar i w intencji osób poszkodowanych w katastrofie polskiego autokaru.
Po powrocie z Grenoble Lech Kaczyński wyraził nadzieję, że ci poszkodowani, którzy nie są ciężko ranni, będą mogli wrócić do domu w ciągu 48 godzin. Zaznaczył, że francuscy lekarze, którzy opiekują się ciężko rannymi Polakami, robią wszystko, co tylko możliwe, by ratować ich życie i zdrowie. Sześć osób jest nadal w stanie ciężkim.
Prezydent podkreślił olbrzymią dobrą wolę ze strony francuskich władz w niesieniu pomocy ofiarom katastrofy zarówno podczas akcji ratowniczej, jak i po jej zakończeniu.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy, jak zaznaczył Lech Kaczyński, obiecywał dalszą pomoc przy likwidacji skutków wypadku. Lech Kaczyński określił zaangażowanie francuskiego prezydenta jako "wielki akt solidarności".
Także we francuskiej gminie Vizille, gdzie doszło do katastrofy autokaru, w niedziele ogłoszono żałobę.
Również w Stargardzie Szczecińskim, skąd na pielgrzymkę do Francji wyjechała najliczniejsza grupa, żałoba trwa od niedzieli. Tego dnia o godz. 20. w stargardzkim kościele pod wezwaniem Matki Bożego Miłosierdzia odprawiona została specjalna msza św. w intencji tych, którzy zginęli i tych, którzy ocaleli oraz ich rodzin. Flagi w stargardzkich urzędach zostały przepasane kirem.
Także na gmachu szczecińskiego magistratu biało-czerwona flaga została opuszczona do połowy masztu. Opuszczono też bandery na promach należących do Żeglugi Świnoujskiej.
W poniedziałek wszystkie pojazdy komunikacji miejskiej w Szczecinie będą jeździły z czarnymi wstążkami na znak żałoby.
Ze Stargardu Szczecińskiego na pielgrzymkę do Francji wyjechało 26 osób, ze Szczecina 5, ze Świnoujścia 12.
W stargardzkim i świnoujskim magistracie krewni rodzin pielgrzymów spotkali się w niedzielę z władzami obu miast. Zapewniono ich, że mogą liczyć na wszelką pomoc ze strony samorządów, w tym pomoc psychologów.
Prezydent Lech Kaczyński w niedzielę, podczas pobytu na miejscu zdarzenia oraz w szpitalu w Grenoble, zapowiedział też, że władze polskie "skorzystają ze wszystkich możliwości pomocy" dla poszkodowanych w katastrofie autokaru. Po powrocie poinformował, że w Grenoble pozostał wiceminister zdrowia Bolesław Piecha, został charge d'affaires ambasady Polskiej oraz konsul z Lyonu. - Będziemy działać w kilku płaszczyznach: raz - sprawy materialne, dwa - pobyt rodzin, które się znajdą w Grenoble. Władze na pewno zrobią wszystko co tylko możliwe - ale jak już mówiłem, jednej rzeczy nie zrobimy - nie przywrócimy życia - mówił Lech Kaczyński.
Prezydent zapowiedział, że będzie to pomoc finansowa i w formie szybkich zasiłków i świadczenia ubezpieczeniowe. Dodał, że gotowe jest włączyć się PZU, "które po pierwsze ubezpieczało ów autobus, po drugie - nawet gdyby tego nie czyniło, to i tak gotów jest skorzystać z funduszu prewencyjnego ze względu na rozmiar katastrofy".
Źródło: tvn24.pl; reuters