Prezydent ma prawo recenzować rząd, ale nie może się to odbywać w atmosferze bardzo ostrego konfliktu stawiającego na baczność opinię publiczną. Polacy odrzucili model prezydentury konfrontacyjnej - w taki sposób poseł PiS Paweł Zalewski skomentował w TVN24 zgrzyty na linii prezydent-rząd.
Zalewski odrzuca scenariusz dwuwładzy w polityce zagranicznej, o której spekuluje się po objęciu przez minister spraw zagranicznych Annę Fotygę stanowiska szefowej Kancelarii Prezydenta. Jego zdaniem Lech Kaczyński może recenzować rząd, co zresztą robi, ale nie ma instrumentów, by dublować polską dyplomację.
– Byłoby to sprzeczne z polską racją stanu, a to nie jest intencją prezydenta – podkreślił. – Oczywiście potrzebne jest kompetentne recenzowanie rządu ze strony prezydenta i jego urzędników, ale nie powinno się to odbywać w atmosferze bardzo ostrego konfliktu stawiającego na baczność opinię publiczną - ocenił Zalewski. I dodał, że "Polacy odrzucili przecież model prezydentury konfrontacyjnej".
Konflikt na linii prezydent-rząd rozgorzał wczoraj na nowo, kiedy szef MSZ Radek Sikorski odmówił udziału w spotkaniu z Lechem Kaczyńskim. Tłumaczył, że ma ważne, nieformalne posiedzenie Rady Ministrów. Dziś rano ostro skrytykowała go za to Fotyga, stwierdzając że "powinien znać swoje miejsce". Szefowa Kancelarii Prezydenta negatywnie oceniła też decyzję premiera Donalda Tuska o odblokowaniu przystąpienia Rosji do OECD.
Zalewski po raz kolejny nie zgodził się z Fotygą. Jego zdaniem politycy niepotrzebnie poświęcają tej sprawie tyle uwagi. – Ona jest drugorzędna – ocenił poseł PiS. – Zwłaszcza, że w interesie Polski, a także UE leży przenoszenie cywilizowanych standardów obrotu gospodarczego na wschód Europy – dodał. W ten sposób odniósł się do sugestii szefowej Kancelarii Prezydenta Anny Fotygi, że szef rządu decyzję o odblokowaniu przystąpienia Rosji do OECD podjął pod naciskiem „ jakiegoś biznesu".
Według Zalewskiego, opozycja zamiast koncentrować się na sprawach drugorzędnych powinna się raczej zainteresować, wypowiedziami wiceministra skarbu Jana Burego (PSL) na temat prywatyzacji sektora energetycznego. Bury publicznie mówił, że „powinni brać w niej udział także Rosjanie i, że klimat dla inwestorów rosyjskich był w Polsce zły, a rząd chce to zmienić”. – Jeśli to prawda, oznaczałoby to radykalne odejście od poprzedniej polityki, polityki zakładającej fakt, iż Rosjanie po to, wchodzą do sektora energetycznego, żeby móc kontrolować i wpływać na sytuację wewnętrzną w różnych krajach, nie tylko w Polsce – powiedział Zalewski.
I dodał: - Apelowałbym do moich przyjaciół i kolegów z PiS, żeby zadali pytanie premierowi, czy to, co mówi Burty i inni kolacyjni ministrowie np. minister rolnictwa jest stanowiskiem rządu - niedobrym dla polskiej racji stanu - czy tylko ich prywatną opinią.
mac
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24