Radni z Piekar Śląskich w specjalnej uchwale zdecydowali, że od godz. 22 w mieście będą musiały być zamknięte wszystkie sklepy i ogródki przy restauracjach. Decyzję tłumaczą obowiązywaniem ciszy nocnej.
- Skracamy godziny handlu placówek do godziny 22., czyli sankcjonujemy prawo każdego z nas do ciszy nocnej, prawo do wypoczynku - wyjaśnia prezydent Piekar Śląskich, Stanisław Korfanty. Ustalenia zajęły radnym dwa lata. Dla niektórych - na szczęście. Bo gdyby urzędnicy pracowali sprawniej, o mieście byłoby jeszcze głośniej i to już w czerwcu. - Nie wyobrażam sobie, żeby w przerwie meczu wypraszać kibiców z meczów euro, bo pan prezydent przez swoich radnych zdecydował, że ogródek ma być czynny do 22. - mówi radny Piekar Śląskich, Tomasz Flodrowski I choć radni ograniczają godziny handlu, w uzasadnieniu uchwały można przeczytać, że jej intecją jest "zapewnienie dostępności mieszkańców do usług handlowych i gastronomicznych". Właściciele sklepów już zapowiadają protesty. Piekary prekursorem nie są Piekary to nie pierwsze miasto w Polsce, w którym ograniczono godziny handlu. Wcześniej taką zasadę w prowadzono w miejscowości Luzino na Pomorzu. Tam ostatni sklep zamykany jest o 22.
- I co wtedy? I wtedy lipa, nie? - żartuje mieszkaniec Luzina Tomasz Miotk. Ale pragnienie takiego słowa jak lipa nie rozumie. Więc luzinianie kombinują. - Zostaje dzwonienie do znajomych i szukanie kierowcy, który pojedzie do Wejherowa albo CPN - opowiada inny mieszkaniec, Damian.
Autor: nsz/tr / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN