Ahmed Zakajew planuje powrót do Polski, gdy tylko dostanie nową wizę. - Chce tu być w czasie całego procesu, żeby nikt nie pisał, że uciekł przed wymiarem sprawiedliwości, że się boi - mówi w rozmowie z tvn24.pl honorowy konsul republiki Iczkerii w Polsce Adam Borowski. Obecnie Zakajew jest w drodze do Londynu, gdzie w polskim konsulacie będzie składał wniosek wizowy.
Zakajew z Polski wyjechał wczoraj wieczorem. - Był do tego zmuszony, ponieważ dziś wygasła ważność jego wizy. Nie mógłby legalnie przebywać w kraju - tłumaczy Borowski. Wizę teoretycznie można przedłużyć w Urzędzie Wojewódzkim, ale jedynie w szczególnych przypadkach, gdy np. ktoś leży w szpitalu przykuty do łóżka. Co więcej, wniosek trzeba złożyć na trzy dni przed wygaśnięciem poprzedniego dokumentu.
Do Londynu samochodem
Nową wizę Zakajew może wyrobić w polskim konsulacie w Wielkiej Brytanii. - Wniosek złoży prawdopodobnie jutro, bo dopiero dziś dotrze do Londynu. Trwa to tyle czasu, bo jedzie samochodem - relacjonuje Borowski.
Jak zapewnia, gdy tylko Zakajew dostanie wizę, wróci do Polski i będzie czekał na decyzje wymiaru sprawiedliwości w jego sprawie. - Ahmed Zakajew nie chce się ukrywać i zależy mu na wyjaśnieniu całej sprawy - podkreśla Borowski.
Po powrocie do Polski Zakajew zamierza odbyć planowane wcześniej spotkania. Między innymi z polskimi parlamentarzystami, organizacjami pozarządowymi i społecznością czeczeńską. Chce też jechać do Krakowa na grób pary prezydenckiej, aby uczcić ofiary tragedii smoleńskiej i oddać hołd parze prezydenckiej.
Rosja chce ekstradycji
Zakajew jest poszukiwany przez Rosję międzynarodowym listem gończym w związku z zarzutami o terroryzm. Do Polski przyjechał w zeszłym tygodniu na Światowy Kongres Narodu Czeczeńskiego w Pułtusku.
W piątek został zatrzymany przez polską policję i przewieziony do warszawskiej prokuratury (wcześniej sam zadeklarował, że stawi się w tym dniu w prokuraturze). Prokuratura wniosła do sądu o 40-dniowy areszt, ale sąd ten wniosek oddalił, co oznacza, że Czeczen na wolności będzie czekał na decyzję w sprawie swojej ekstradycji.
Decyzja sądu jest nieprawomocna i dlatego prokuratura może się od niej odwołać. Jak mówiła, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska decyzję w tej sprawie prokuratura podejmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia.
Pikieta przed ambasadą
Tymczasem jak donosi Polskie Radio w poniedziałek rano grupa około 20 młodych Rosjan pikietowała polską ambasadę, domagając się, aby Polska wydała Rosji Zakajewa.
Pikietujący - związani z organizacją "Miestny" - mieli ze sobą plakaty z hasłami "Polsko, wydaj nam terrorystę" i "Uwalniając Zakajewa wspieracie terroryzm".
Źródło: tvn24.pl