- Nabrałem się jak dziecko na taką trochę seksistowską prowokację - tak Stanisław Wziątek tłumaczy się ze swojej internetowej wpadki. Poseł SLD zadeklarował bowiem swój udział w wydarzeniu na Facebooku zatytułowanym: "Zagłosuję na Magdalenę Ogórek jak pokaże cycki". Szybko jednak zorientował się, co zrobił i natychmiast napisał na swoim profilu "to pomyłka".
Im bliżej wyborów, tym więcej pojawia się na Facebooku wydarzeń typu "Zagłosuję na...", "Nie zagłosuję na...". Wśród nich założono także prześmiewczą stronę "Zagłosuję na Magdalenę Ogórek jak pokaże cycki".
Seksistowski profil ma już prawie 9 tys. uczestników. Twórca wydarzenia stwierdza: "Sprawa jest prosta, głos w wyborach prezydenckich za cycki - brzmi rozsądnie".
Śmiać się czy płakać?
Wpadkę związaną z tym profilem zaliczył poseł SLD Stanisław Wziątek, były wojewoda zachodniopomorski. Polityk, jak twierdzi, spodziewał się, że dołącza do wydarzenia "Zagłosuję na Magdalenę Ogórek", a tymczasem zadeklarował swoje poparcie na seksistowskim profilu.
Poseł natychmiast przeprosił pisząc, że "to pomyłka" oraz wycofał się z tego wydarzenia.
Z kolei w rozmowie z TVN24 powiedział:
- To jest sytuacja, w której albo należy się śmiać, albo płakać. Śmiać się można wtedy, kiedy tak jak ja, nabrałem się jak dziecko na taką trochę seksistowską prowokację, albo płakać, że do takiego sposobu, takich metod schodzą ci, którzy chcą ośmieszać kandydatów na prezydenta - powiedział.
Autor: kło,db/ja / Źródło: tvn24.pl, Twitter
Źródło zdjęcia głównego: tvn24