Zagadka opalenizny wirtualnego doradcy PKP IC rozwiązana

Sitkowska przyznała, że wirtualny doradca został przygotowany na różnego rodzaju pytania, nawet te niezwiązane z działalnością kolei. - My też przez to przechodziliśmy. Testując bota (wirtualnego rozmówcę - red.), zadawaliśmy mu różne pytania - powiedziała rzeczniczka.

Zdaniem Sitkowskiej, wirtualny doradca spełnia bardzo dobrze swoją rolę, bo zainteresował media, a w ślad za tym poszło zainteresowanie pasażerów, którzy coraz częściej odwiedzają stronę przewoźnika.

- O to nam też chodzi, bo tym sposobem przekazujemy wiele informacji - podkreśliła rzeczniczka PKP Intercity.

"Widać, że się podoba"

Pytana, dlaczego bot jest taki opalony i nie wygląda jak z polskich kolei, odpowiedziała: - Rafał jest Polakiem, to jest prawdziwy mężczyzna, aktor.

Dodała, że jego opalenizna wzięła się stąd, iż kiedy był nagrywany materiał, było lato. - Jest rzeczywiście opalony - podkreśliła rzeczniczka. Ujawniła też, że kandydata na wirtualnego doradcę PKP Intercity wybierał sztab, złożony głównie z kobiet. - Taka decyzja zapadła, widać, że się podoba - powiedziała Sitkowska.

O wirtualnym doradcy na nowej stronie PKP Intercity pisaliśmy w środę. Okazało się, że Rafał jest nie tylko miły, kulturalny i opalony, ale też dobrze przygotowany pod względem merytorycznym. Nie daje się sprowokować nawet najgłupszymi pytaniami - o randkę, o opaleniznę, o czapkę czy propozycjami seksualnymi.

Np. na pytanie, gdzie się tak opaliłeś, odpowiada: - Gdzie? Wszędzie! Bo wszędzie dojedziesz z PKP Intercity.

Źródło: tvn24