Dożywocie grozi 29-latkowi, który zadał dwa ciosy nożem byłej narzeczonej. Sprawca uszłyszał w czwartek zarzut usiłowania zabójstwa. Mężczyzna tłumaczył, że zaatakował byłą partnerkę z zazdrości.
Dariusz J. i jego niedoszła ofiara mieli pod koniec sierpnia stanąć na ślubnym kobiercu. Do ślubu jednak nie doszło, bo zaręczyny zostały zerwane. Była para utrzymywała ze sobą kontakt. W miniony poniedziałek spotkali się, żeby porozmawiać, jak sobie radzą po rozstaniu.
Po rozmowie, Dariusz J. zaproponował, że odwiezie byłą partnerkę do domu.
- Dziewczyna zgodziła się, ale chwilę później żałowała swojej decyzji. Były narzeczony zmienił trasę. Zdenerwowana 22-latka wybiła szybę w samochodzie. Wtedy 29 - latek zatrzymał się, wyjął nóż i zaatakował dziewczynę - opowiada sierż. sztab. Anna Cieślik, rzecznik policji w Koluszkach.
Walka o życie
Jak informuje policja, zaatakowana kobieta zaczęła się bronić. W czasie bójki kilka razy zasłaniała się rękoma od ciosów nożem. Dwa pchnięcia i tak dosięgnęły jej szyi. Na szczęście rany nie były głębokie.
- W czasie walki mężczyzna wypadł przez drzwi pasażera na drogę. Wcześniej zdążył zabrać ukryty w schowku nóż tapicerki, którym dokonał samookaleczenia - tłumaczy Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
22-latka zatrzasnęła drzwi i zadzwoniła po pogotowie i policję. W tym czasie Dariusz J. zadał sobie dwie rany - w szyję i w lewe przedramię.
Po zdarzeniu niedawni narzeczeni trafili do szpitala. Ich życiu nic nie zagraża.
Miał być ślub, będzie więzienie
- Dariusz J. przyznał, że na rozmowę z byłą partnerką wziął ze sobą nóż kuchenny. Nie potrafił powiedzieć dlaczego. Przyznał, że podejrzewał byłą narzeczoną o to, że spotyka się z innym mężczyzną - mówi Kopania.
Podejrzany na proces będzie czekał w areszcie. Sąd przychylił się w czwartek do prokuratorskiego wniosku o trzymiesięczny areszt.
Autor: BŻ/par / Źródło: TVN24 Łódź