Policjantom wciąż nie udało się odnaleźć sprawców napadu na białostockiego taksówkarza. We wtorek 51-letni kierowca został dotkliwie pobity przez czterech mężczyzn. Skradziono mu też samochód. Taksówkarz trafił do szpitala.
Do napadu doszło ok. 1 w nocy. Czterech młodych mężczyzn, w ciemnych ubraniach, zamówiło kurs na osiedle Leśna Dolina z sąsiedniego osiedla Wysoki Stoczek. Gdy taksówkarz dojechał na miejsce, został wyciągnięty z auta i pobity.
Dwaj napastnicy uciekli, a dwaj odjechali samochodem. Kilkaset metrów dalej porzucili jednak auto.
Lekarz: Pacjent jest bardzo mocno pobity
51-letni kierowca trafił do szpitala. - Pacjent jest bardzo mocno pobity, opuchnięty i obolały - mówi dr Maciej Bień, wiceordynator szpitala, w którym leży mężczyzna. Sam taksówkarz tak relacjonuje moment ataku: - Dojechałem na miejsce i zaczęli mnie bić. Bez słowa. Po twarzy i klatce piersiowej.
Napastników nie udało się jeszcze zidentyfikować - wynika z informacji przekazanych tvn24.pl w środę rano przez zespół prasowy podlaskiej policji.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24