Niemal trzy promile alkoholu w organizmie miał 67-latek, który najpierw wjechał w czekające na zmianę świateł samochody, a później uderzył w przydrożne barierki. Jak informuje policja z Ząbkowic Śląskich (woj. dolnośląskie), po wszystkim mężczyzna próbował jeszcze odjechać. Kluczyki odebrał mu jeden ze świadków.
Do zdarzenia doszło w Ząbkowicach Śląskich przed skrzyżowaniem drogi krajowej nr 8 z drogą wojewódzką nr 382. - Przed sygnalizacją drogową stały samochody oczekujące na zielone światło, by zgodnie z przepisami móc kontynuować jazdę w kierunku Wrocławia. Nagle 36-letni kierowca bmw poczuł mocne uderzenie w tył swojego pojazdu - relacjonuje Katarzyna Mazurek z policji w Ząbkowicach Śląskich.
Policja: miał niemal trzy promile, próbował odjechać
Okazało się, że kierowca opla nie wyhamował przed światłami i najechał na tył bmw. - Następnie uderzył jeszcze w bok citroena i zakończył jazdę na przydrożnych barierkach - opisuje policjantka. I dodaje, że kierowca opla - mimo uszkodzonego auta - próbował jechać dalej. - W porę zareagował jednak jeden z świadków, który podbiegł do auta i wyciągnął kluczyki ze stacyjki - mówi Mazurek.
Funkcjonariusze, którzy pojawili się na miejscu, zbadali trzeźwość 67-letniego kierowcy opla. Badanie wykazało niemal trzy promile alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna jechał sam, ale pojazdami, w które uderzył, podróżowało łącznie siedem osób, w tym dzieci.
67-latkowi grozi teraz do dwóch lat więzienia, grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów na co najmniej trzy lata.
Źródło: policja Ząbkowice Śląskie
Źródło zdjęcia głównego: policja Ząbkowice Śląskie