Sieć sklepów Ikea ma problem. Sprzedaje pluszaki przebrane w cyrkowe stroje. To nie podoba się ekologom, którzy twierdzą, że sklep w ten sposób promuje wykorzystywanie zwierząt przez człowieka. Jest protest i jest spór. Specjaliści uspokajają, a rodzice wydają się całą sprawą nie przejmować.
Wydawałoby się, że to niewinne dziecięce zabawki. Rodzice odwiedzający sklepy razem z dziećmi uważają nawet, że są one edukacyjne. Jednak ekolodzy są innego zdania. - Dziecko może pomyśleć, że dzikie zwierzę jest do wykorzystania przez człowieka - tłumaczy prezes klubu Gaja Jacek Bożek. Dlatego klub Gaja wysłał do sieci Ikea pismo, w którym zwraca uwagę, że pluszaki "pokazują w fałszywym świetle zwierzęta wykorzystywane w cyrku i umacniają w dziecku poczucie, że arena i jej zaplecze to miejsca przyjazne zwierzętom".
Ekolodzy informują też, że na tę akcje poszły publiczne pieniądze z programu "Dofinansowanie instytucjonalne pozarządowych organizacji ekologicznych na lata 2010 – 2012" dofinansowanego ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Dziękujemy
Jak przekonują przedstawiciele Ikea, firma pismo ekologów potraktowała bardzo poważnie. - Przyjrzeliśmy się oczywiście temu i odpowiedzieliśmy klubowi Gaja. Podziękowaliśmy za zainteresowanie tematem - tłumaczy Karolina Horoszczak, rzecznik prasowy Grupy Ikea. I dodaje: - Będziemy w przyszłości brać pod uwagę tę opinię przy projektowaniu kolejnych produktów. Na razie jednak zwierzątka w cyrku są w sklepach, nie wycofujemy ich ze sprzedaży - zaznacza Horoszczak.
Także rodzice sprawie przyglądają się uważnie i nie widzą w takich zabawkach nic złego. A specjaliści tłumaczą. - To my dorośli nadajemy znaczenia przedmiotom, z którymi dzieci się stykają. Rodzic może wykorzystać te zabawki do tego, żeby swój świat wartości sprzedać dziecku, jeśli ma przekonaniu, że cyrk nie jest czymś godnym pochwały - przekonuje psycholog dziecięcy Joanna Rawecka.
Klub Gaja przekonuje, że jest sukces, bo dzięki pismu Ikea zauważyła problem, co świadczy o zmianie społecznej. A w dodatku udało się dobrze wydać publiczne pieniądze.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN