Robert F., 23-letni pracownik oddziału jednego z kutnowskich banków, wykradł z kont klientów blisko 800 tys. zł. Mężczyzna przyznał się. Twierdzi, że potrzebował pieniędzy na gry hazardowe, od których jest uzależniony. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Na ślad przestępstwa wpadli jego przełożeni i powiadomili policję o zaistniałym zdarzeniu.
- Mówił, że wypłacał pieniądze klientów, ponieważ potrzebował ich na gry hazardowe, bo - jak twierdzi - od wielu lat jest uzależniony od hazardu - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Pieniądze stracił na zakładach bukmacherskich. Aby ukryć kradzież, postanowił oddać pieniądze, włamując się do kont innych klientów banku i dokonując z nich przelewów.
Jak ustalono, łącznie pokrzywdzonych w tej sprawie jest co najmniej czterech klientów banku. Do operacji finansowych 23-latek wykorzystywał własny rachunek oraz rachunek, który w tym celu założył, wpisując dane adresowe swojej znajomej.
Asystent ds. sprzedaży złodziejem
Mężczyzna usłyszał zarzuty wyłudzenia pieniędzy na szkodę czterech klientów banku o łącznej kwocie ponad 790 tys. zł. Podczas przesłuchania w prokuraturze przyznał się do popełnienia przestępstw i złożył w tej sprawie wyjaśnienia. Prokuratura wystąpiła o jego tymczasowe aresztowanie, a sąd przyczynił się do złożonego wniosku. Za oszustwo znacznej wartości sprawcy grozi do 10 lat więzienia.
Według śledczych, 23-letni Robert F. był od czerwca zatrudniony w kutnowskim oddziale jednego z banków. Mężczyzna pracował na stanowisku asystenta ds. sprzedaży. Jak twierdzi policja, od jednego z klientów placówki, pod pretekstem wykonania operacji bankowych, podstępem uzyskał hasła do konta internetowego, z którego ukradł w sumie ok. 360 tys. zł.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Kutnie