To jest rażące bezprawie. To, co się wyprawia, woła o pomstę do nieba - ocenił w TVN24 były szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński, odnosząc się do organizowania wyborów prezydenckich w czasie epidemii. Przyznał też, że "pierwszy raz od wielu, wielu lat" nie zagłosuje, bo nie chce "legalizować bezprawia".
Wybory prezydenckie planowane są na 10 maja, a ewentualna druga tura - na 24 maja. Na początku kwietnia Sejm uchwalił głosami Prawa i Sprawiedliwości ustawę, zgodnie z którą głosowanie w wyborach prezydenckich miałyby zostać przeprowadzone wyłącznie w formie korespondencyjnej.
Przeciwko tym rozwiązaniom protestuje opozycja i wielu ekspertów. Ustawą zajmuje się obecnie Senat, który ma czas do 6 maja, by zająć stanowisko wobec tych przepisów.
Czytaj na Konkret 24: Wybory prezydenckie 2020. Najważniejsze pytania i odpowiedzi.
Hermeliński: czuję ulgę, że już nie jestem przewodniczącym PKW
Były szef PKW i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wojciech Hermeliński przyznał w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24, że "czuje ulgę, że nie jest już przewodniczącym PKW, bo to są trudne chwile".
- My już takie chwile przeżywaliśmy w 2018 roku, kiedy ustawodawca w swojej radosnej twórczości zmieniał kodeks wyborczy. Ale wtedy były to takie zmiany, które nie naruszały konstytucji. Naruszały przepisy, ustawy, sprzeciwialiśmy się, ale ostatecznie jakoś pozwalały na przeprowadzenie wyborów w sposób normalny i niezakłócony - mówił były szef PKW.
Natomiast przepisy, które wprowadza się teraz - kontynuował - "w sposób rażący łamią prawo, konstytucję, zasady prawidłowej legislacji, regulamin Sejmu, (...) orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, który nie pozwala przeprowadzać istotnych zmian później niż pół roku przed wyborami".
Hermeliński przypomniał też, że od ostatnich wyborów "zupełnie zmienił się skład Państwowej Komisji Wyborczej". - Wcześniej byli to sędziowie, a teraz wyrzucono większość sędziów i wprowadzono osoby z mianowania politycznego - wyjaśniał.
- Być może to jest przyczyna tego, że PKW nie dostrzega tych wszystkich wad procedowanego teraz prawa. A w swoich obowiązkach ma przecież nadzorowanie przestrzegania prawa wyborczego - dodał.
"To, co się wyprawia, woła o pomstę do nieba"
Jego zdaniem, jeżeli wybory prezydenckie zostaną przeprowadzone 10 maja na mocy ustawy, która jest obecnie procedowana, będą one "niewątpliwie kwestionowane przez znaczącą liczbę wyborców, zwłaszcza tych za granicą, którzy w świetle tych przepisów nie mają w zasadzie szans, żeby móc zagłosować".
- Rozumiem, że można zmieniać prawo, wprowadzać zmiany, ale tego się nie robi na kilkanaście dni przed wyborami. To jest rażące bezprawie. To, co się wyprawia, woła o pomstę do nieba - powiedział.
Hermeliński: Nie zagłosuję w wyborach. Nie mogę legalizować tego bezprawia
Hermeliński przyznał, że nie zagłosuje w majowych wyborach, jeśli odbędą się w takiej formie, jaką przewiduje przyjęta przez Sejm ustawa. - Zawsze jako przewodniczący PKW namawiałem wszystkich, żeby głosowali, bo to jest prawo konstytucyjne, prawo wybierania. Ale teraz nie mogę niestety - powiedział.
Tłumaczył, że "nie może legalizować tego bezprawia, które się dzieje przy uchwalaniu tych przepisów". - Niestety, przykro mi, ale po raz pierwszy od wielu, wielu lat nie będę mógł uczestniczyć w wyborach. Jeżeli się nic nie zmieni oczywiście - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24