- Przykro mi, że Jarosław Gowin nie znalazł czasu, żeby się spotkać z posłami Porozumienia. Mam nadzieję, że przed głosowaniem w Sejmie dojdzie do takich rozmów - powiedział poseł Porozumienia Jacek Żalek. - To nie jest rozmowa na telefon. Nie chciałbym przesądzać - być może - o losach obozu Zjednoczonej Prawicy, prowadząc rozmowy przez telefon - dodał.
Na 10 maja zaplanowane są wybory prezydenckie. Senat we wtorek wieczorem odrzucił przyjętą przez Sejm na początku kwietnia ustawę przewidującą głosowanie w pełni korespondencyjne. Ustawa wraca do Sejmu, który prawdopodobnie zajmie się nią w środę po południu.
Jej ponowne uchwalenie nie jest przesądzone wobec zdecydowanego sprzeciwu opozycji i możliwego dołączenia do niej przynajmniej części posłów Porozumienia Jarosława Gowina wchodzącego w skład Zjednoczonej Prawicy.
W Sejmie do odrzucenia stanowiska Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów - o jeden głos więcej niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia.
"Będziemy próbowali przyjąć tę ustawę, odrzucając sprzeciw Senatu"
Poseł Porozumienia Jacek Żalek pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy zagłosuje przeciwko wnioskowi Senatu o odrzucenie ustawy o wyborach prezydenckich odparł: - Konsekwentnie jestem za tym, żeby Polacy mieli możliwość bezpiecznego głosowania.
- W dobie światowej pandemii musimy stworzyć warunki do tego, żeby każdy mógł skorzystać ze swojego kardynalnego prawa wyboru głowy państwa i w każdych innych wyborach, żeby mógł bezpiecznie oddać swój głos - dodał poseł.
Na uwagę, że obecnie obowiązują przepisy, które nie pozwalają na powszechne wybory korespondencyjne, odpowiedział: - W parlamencie będziemy próbowali przyjąć tę ustawę, odrzucając sprzeciw Senatu.
Dopytywany, ilu jest takich posłów w Porozumieniu jak on, Żalek przyznał, że "każdy z posłów Porozumienia będzie musiał rozważyć, czy chce być lojalny wobec swoich wyborców, wobec obozu Zjednoczonej Prawicy i przede wszystkim, czy chce wziąć odpowiedzialność za Polskę w dobie największego kryzysu gospodarczego, czy ma jakieś inne interesy".
"Przykro mi, że Jarosław Gowin nie komunikuje się ze swoimi posłami"
Polityk Porozumienia został zapytany o doniesienia, że w środę lider Porozumienia negocjuje z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, żeby wprowadzić w Polsce stan klęski żywiołowej, a wybory prezydenckie odbyły się w sierpniu.
- Przykro mi, że Jarosław Gowin nie komunikuje się ze swoimi posłami. Gdybym miał spotkania z Jarosławem Gowinem, który od ponad tygodnia unika spotkania ze swoimi posłami, myślę, że byłbym w stanie go przekonać. Mam nadzieję, że do tego spotkania dojdzie i jestem przekonany, że Jarosław Gowin, który hołduje zasadom republikańskim, zechce wysłuchać swoich posłów i podejmie decyzje w zgodzie z większością tych głosów, które usłyszymy na spotkaniu parlamentarzystów Porozumienia - podkreślił Żalek.
Dopytywany, czy Gowin łamie demokrację wewnątrzpartyjną, powiedział: - Jarosław Gowin nie znalazł czasu, żeby się spotkać z parlamentarzystami, odkłada termin spotkania z posłami.
Wyraził nadzieję, że przed głosowaniem w Sejmie "dojdzie do tego spotkania". - Będziemy mogli sobie wyjaśnić, spojrzeć w oczy i podejmiemy wspólnie decyzje o tym, że będziemy głosować tak, żeby służyło to dobru Polski - mówił Żalek.
- To nie jest rozmowa na telefon. To jest rozmowa w gronie wszystkich parlamentarzystów Porozumienia. Nie chciałbym przesądzać - być może - o losach obozu Zjednoczonej Prawicy, prowadząc rozmowy przez telefon. Poważni politycy mają odwagę, żeby nie tylko zmierzyć się z głosem swoich wyborców, ale też, żeby się wsłuchać w głos swoich partnerów politycznych, a tymi najbliższymi partnerami są posłowie Porozumienia - podkreślił Żalek.
Źródło: PAP, TVN24